5/5 - (2 głosów)

Pierwsza miłość

O jakże się słodko twoja rozkosz wzrusza, Pierwsze uczucie pierwszego kochania, Jakże się tobie młoda dziwi dusza, Piękniejsza wdziękiem dumania. Cóż to za nagłe uczuła ocknienie, Ileż w niej trwogi, rzewności, słodyczy, Cóż to za lube i rozkoszne drżenie Miesza jej pokój dziewiczy? Jest to woń boska nieznanego kwiatu, Gdzieś tam z Edeńskiej przywiana krainy; … Przeczytaj wiersz


Franciszek Morawski

Wilk i jeż

Liczne zwierzęta w pewnym wielkim lesie, Syte nareszcie i boju i chwały, Gdzieś tam na walnym kongresie Wieczny pokój podpisały. A więc radość i skakanie, Co za grzeczne oświadczenia, Jakie łapek podawanie, Jakie ogonów kręcenia! Aż miło patrzeć, jak to lew z tygrysem, Lampart z niedźwiedziem, zając igra z lisem, Jak się ze łzami ściskają … Przeczytaj wiersz


Franciszek Morawski

Góra rodząca

Często, gdzie wiele i huku i trzasku, W skutku rzecz śmieszna i mała. Pewna góra zlegnąć miała: Takiego narobiła wrzasku, Iż każdy myślał na ten huk i wrzawę, Że najmniej jaką Warszawę, Paryż, Rzym urodzi: A tu — mysz wychodzi… Tak i nie jeden autor poematu Ogromne dzieło zapowiada światu, Na samym wstępie puszy się … Przeczytaj wiersz


Franciszek Morawski

Franuś i Echo

Swawolny Franuś znudziwszy się w szkole, Pierwszy raz w życiu wymknął się na pole, I mile z swego korzystając czasu Chodził i śpiewał ponad brzegiem lasu. Kiedy wtém nagle stanął zadumany; Pojąć niemoże, co mu się to zdarza. Słyszy wyraźnie jakiś głos mu znany, Co słowa jego powtarza. „Cóż to jest?“ — woła, — cóż … Przeczytaj wiersz


Franciszek Morawski

Żółw i motyl

Żałował motyl Żółwia, że w gorącem lecie musiał ciężki swój pancerz nieść ciągle na grzbiecie. Spadły grady, legł motyl lekki i skrzydlaty, żółw się wtulił pod pancerz i uszedł zatraty.


Franciszek Morawski

Kot i Basia

Nigdy się kotek swojej nic zbędzie natury. Zjadały Basi sadło i myszy i szczury. Wsadziła więc Filusia — i cóż stąd wypadło? Zjadł naprzód szczury, myszy, a potem i sadło.


Franciszek Morawski

Mrówka i pszczoła

W jesiennej porze, gdy straszna nawała całe zniszczyła mrowisko i, jak wieść niesie, dwa tysiące blisko mrowiego ludu zalała, jedna z nich biedna, płynąc przez czas długi, na drobnej słomce, jakby Noe drugi gdzieś się tam na brzeg wywlokła, a szczęsnym pszczółkę napotkawszy losem, zziębła, drżąca, głodna, zmokła, takim zapłakała głosem: »Posil mię, posil, pszczółko … Przeczytaj wiersz


Franciszek Morawski

Wisła

Sarmackiej Wisły zbożopławne wody w twarde ściąwszy lody, cieszyła się sroga Zima, że je w swoich więzach trzyma. »Patrzcie«, wołała, »patrzcie dumne wały, coście w tej śmiesznej wolności bujały, w jakich jesteście okowach! Oto was każdy przychodzeń depce, rąbie codzień, i byle kałmuk jeździ wam po głowach. A wy cóż na to? ani mruknąć śmiecie: … Przeczytaj wiersz


Franciszek Morawski

Konik polny i mrówki

Konik polny, co swój cały Wpośród lata czas prześpiewał, Tak był na zimę zgłodniały, Że tylko wiatr nim powiewał. Żeby też odrobina jaka Z muchy lub robaka — Nic zgoła! A więc idzie, płacze, woła, U skrzętnej mrówki kołace: „Pożycz, jej! pożycz — powiada — „Kilka ziarnek dla sąsiada! „Jakem konik, tak zapłacę, „By tylko … Przeczytaj wiersz


Franciszek Morawski