Babie lato

Zenon Przesmycki

Babie lato! babie lato!
Pajęczyny srebrną szatą
Krzewy odział wiatr bogato,
Jak przejrzystą mgłą.

Słońce świeci znów ogniściej,
Zczerwieniała zieleń liści,
Do jarzębin krasnych kiści
Roje ptaków lgną.

Pstre motyli krążą stada,
Sąsiek — wróbli sejm obsiada,
Na topolach wron narada,
Krzyk, świst, hałas, gwar!

Zda się, wraca letnia pora,
Owad wije się z wieczora,
O południu u jeziora
Zioła warzy skwar.

Wszystko twarz ma uśmiechnioną,
Jednak w sinej dali toną
Już bociany, ziemi łono
Kryje spadły liść.

Babie lato, babie lato!
Z pajęczyny srebrną szatą,
Z liści barwą tak bogatą,
Musisz w grób już iść!

Twoja ocena
Zenon Przesmycki

Wiersze popularnych poetów

Mała dziewczynka podgląda naród

Mała dziewczynka przedwcześnie dojrzała podgląda naród z okien oranżerii. Natarczywe życie kwiatów wyjaśnia jej wiele. Dochodzący tu jedynie szkielet wiatru rozpada się w drzwiach. Ale cóż ona wie o potrzebie życia. O potrzebie śmierci. O dyktaturze pamięci. Wie. I należy już do jachtklubu. Z szybkością…

Moneta

Czekam tam gdzie upadłam Ulica schody chodnik albo stadion Przecież nie muszę leżeć Wystarczy żeby zechciał we mnie ktoś uwierzyć Jestem wciąż trochę warta Choć mnie wydarła z czyichś spodni losu karta Może nominał skromny Ale mój duch tuż pod awersem tkwi ogromny Chodzisz sobą…

Ocalały

Dla B. V. Od tego czasu, o niepewnej porze, Powraca tamto cierpienie, I jeśli nie ma się przed kim wygadać, W piersi piecze go serce. Znów widzi twarze towarzyszy Sine o brzasku, Szare od pyłu wapna, Nie do odróżnienia we mgle, W sennym niepokoju zabarwione…