W Pieninach

Zenon Przesmycki

A znasz ty ten jar,
Gdzie w złomach kamieni
Modry Dunajec groźnie burzy się i pieni?
Pił-żeś boski czar,
Gdy słońce w zieleni
Wód jego złotą glorię utwarza z promieni?

Wdarł-żeś się na szczyt,
Co pływa w lazurze,
Aż oko ci się zamgli, nim dojrzysz go w górze?
Zadrgnąłżeś na zgrzyt,
Gdy o skał podmurze
Rozbite we mgłę fale roszą gór podnóże?

Śnił-żeś patrząc w dal
Cichych wód przestworza,
Gdzie rzeka się w kole wielkiem rozjeziorza?
Mknął-żeś w bryzgach fal,
Gdy wieczorna zorza
Purpury odblask rzuca na kaskad bezdroża?

Szedł-żeś w mroczny bór,
Co wieńczy gór szczyty
I wyniosłemi świerki mierzy w nieb błękity?
Wmięszałżeś głos w chór,
Co Dunajca zgrzyty
Głuszy, od skał wąwozu tysiąckroć odbity?

Zbiegł-żeś pasy pól,
Co wstęgą złocistą
Gór olbrzymów podnóże objęły kolisto?
Czuł-żeś rwący ból,
Gdy tę toń przejrzystą
Dunajca żegnać przyszło i Tatrów nić mglistą?

Jeśliś był tam, śnił,
Wszystkiemi poloty
W krynicy piękna tonął, — sen prześniłeś zloty,
I już żadna z sił,
Oskardy ni młoty
Nie uwolnią ci serca z pęt wiecznej tęsknoty.

Twoja ocena
Zenon Przesmycki

Wiersze popularnych poetów

Praca

Znużenie posklejało pajęczyną oczy, godziny bruzdy ryją po mózgu kroplami, w plecach w kabłąk wygiętych ból bezwładu zamilkł. Serce rozsadza usta sklejone milczeniem, papier się piętrzy w stosy pajęczastych wiórów, palce splątane grają po maszyny oczach i grają długie pieśni roboczego chóru. Plączą się białe…

Dwa wiersze

(Julianowi Tuwimowi) Jeden bałamutny był, drugi wiersz zaś smutny był, pierwszy wiersz o demi-vierge ucho pieścił i szeleścił… Wpadł do głowy jak do sadu, z drugim wierszem gadu – gadu… A ten drugi był z purpury chmurny, górny i ponury. Przed tym pierwszym bardzo wstyd…

Tramwaj

Trzymam w garści ten krajobraz przez który jadę tramwajem. Jedynką. Czuję zmysłowe żelazo kół. Uległe pasma szyn. Zupełnie jak w zabawkach edukacyjnych. Dziewczynka ustępuje mi miejsca. Na zakręcie wywraca się język. Z ust wypadają sylaby. Nieokrzesany zgrzyt. Ciesz się dziecko jeszcze, ciesz się tą chwilą. Tym tramwajem….