Furtka

Czesław Miłosz

Potem ją całą chmiel gęsty owinie,
Ale tymczasem jest tego koloru,
Co liście lilii wodnych na głębinie
Zrywane w świetle letniego wieczoru.

Sztachety z wierzchu malowane biało:
Białe i ostre, zawsze jak płomyki.
Dziwne, że ptakom to nie przeszkadzało,
Raz nawet usiadł na nich gołąb dziki.

Klamka jest z drzewa, gładka tak jak bywa
Drzewo wytarte ujmowaniem ręką.
Pod klamkę lubi skradać się pokrzywa,
A żółty jaśmin jest tu latarenką.

4/5 - (2 głosów)
Czesław Miłosz

Wiersze popularnych poetów

Warszawa III

hallo! radio słuchacze!… sygnał – dźwięk spadającej łzy fala – piąte przez dziesiąte to mówi: Warszawa III może to was zaciekawi po jazzie i śpiewie banalnym Stawki Smocza i Niska nadają program lokalny na Pawiej pięć wyrzucają graty wśród strasznego hałasu eksmisja rodziny tragarza to…

Modlitwa dziękczynna z wymówką

Nie uczyniłeś mnie ślepym Dzięki Ci za to Panie Nie uczyniłeś mnie garbatym Dzięki Ci za to Panie Nie uczyniłeś mnie dziecięciem alkoholika Dzięki Ci za to Panie Nie uczyniłeś mnie wodogłowcem Dzięki Ci za to Panie Nie uczyniłeś mnie jąkałą kuternogą karłem epileptykiem hermafrodytą…

Diament i kryształ

Darmo tym być, do czego kto się nie urodził. Kryształ brylantowany wielu oczy zwodził; Gdy się więc nad rubiny i szmaragi drożył, Ktoś prawdziwy dyjament z nim obok położył. Zgasł kryształ; a co niegdyś jaśniał u obrączki, Ledwo go potem złotnik chciał zażyć do sprzączki.