Zanurzeni

Czesław Miłosz

Ależ nie każdemu zdarza się prawdziwa starość.

Jej właściwe jest rozpamiętywanie

Cielesnej pychy, która rozpierała się kiedyś

W nas, tych samych, a jakże innych.

Był wysoki komizm

W układaniu włosów przed lustrem,

W troskach o to, czy kapelusz dość twarzowy,

W zwilżeniu warg koniuszkiem języka

I przesuwaniu po nich kredki,

W wiązaniu krawata przed lustrem z miną króla zwierząt.

Jakże bawił się nami Duch Ziemi!!

Jeżeli indywiduum jest formą, a gatunek materią,

Jak zdawał się sądzić Duns Scotus,

Spełnialiśmy, czego żądał gatunek, zanurzeni w materii, ktoś powie: po uszy.

A później dźwiga się z miraży syntetyczne miasto.

Między gotyckimi wieżami loty jaskółek.

Starzec w oknie, który widział wiele miast,

Niemalże wyzwolony, śmieje się

I donikąd wracać nie zamierza.

Twoja ocena
Czesław Miłosz

Wiersze popularnych poetów

Ostatni śnieg

Ostatni śnieg skrył się jak ptak we wrzosach i wiosna nadchodzi jak toczące się koło: len pięknej pogody owija się niebiesko wokół szprych. Szlaki wodne prowadzą wzrok we wszystkie zakątki nieba. Kwiaty jabłoni osypują się do studni przy wtórze krzyku ogiera, plama chmury w przestworzu…

Nie udawaj że

Kobiety brak gdy blady świt Przed gołym materacem wstyd I smutno mi Choć to nie mnie Nie mnie nie udało się Na brzegu umywalki stał I właśnie życie stracić chciał Bo taki świat Bo taki świat Gdy ja powiedziałam mu Nie nie nie nie udawaj…

Jest chory i przyjedzie o 19.40

Z kim? Z czym? Z przełykiem bez śliny, z resztkami. Dziękuję ci że byłeś, bo wszystko co słyszysz, możesz odnieść do niej. Po deszczu dalej: muzyka, żadnych listów, nie damy mu na imię, czysta fizyka i Violetta Villas. Trzy po trzy na minutę, jedno okno otwarte. Proszę…