Mglisty wieczór

Wacław Wolski

Kra­kow­skie­go przed­mie­ścia tro­tu­ar sze­ro­ki
Ćmą ga­zo­wych pło­mie­ni we mgle brud­nej bły­ska,
Otę­czo­nych nim­ba­mi… Jak ciem­ne zja­wi­ska,
W róż­ne stro­ny prze­chod­nie kie­ru­ją swe kro­ki…

Wil­got­ne­go be­to­nu po­wierzch­nia lśni śli­ska,
Niby sym­bol ka­mien­ny serc twar­dych epo­ki,
Obo­jęt­nych na nę­dzy sto­łecz­nej wi­do­ki,
Tru­chle­ją­cych, by o nią nie otrzeć się zbli­ska…

W mro­ku świe­cą ma­to­wo po­wo­zów la­tar­nie,
Zło­te oko tram­wa­ju się zbli­ża,
Kuch na bru­ku drew­nia­nym pul­su­je mniej gwar­nie…

W mgli­stej dali wie­ży­ce Świę­te­go śpią Krzy­ża,
Za­nim sen­ne znu­że­nie po­wo­li ogar­nie
Wy­lud­nio­ne bul­wa­ry ma­łe­go Pa­ry­ża…

Twoja ocena
Wacław Wolski

Wiersze popularnych poetów