Cmentarz

Vilhelm Ekelund

Jesienne płacze i obłoki się palą,
czarne pochody we mgle znikają.
Ponad moim sercem spokój, pogodzenie,
błogo, łagodnie promieniuje zatracenie.

Daleko w słońcu, kwiaty z drogi zbierane
wędrują dzień cały, chętnie przez nas grane,
szczęśliwy, młodzieńczy śpiewak światła,
kwiaty jego ducha w wiosennych wiatrach.

Tylko męka jest blisko dusz ukwieconych,
tylko męka spięta ogniami serc zapalonych,
nagich przez okropne północne wojsko osaczone,
siedzące w głębi duszy znawcy wiatru znaczone.

O, gdzie kwiecista plaża, jaki widok
bólu mrocznym żelazem wypalany,
gdzie nasze strony rodzinne, nasz potok,
dokąd wędruję, bez przyjaciół, zabłąkany?

tłumaczenie Ryszard Mierzejewski

Twoja ocena
Vilhelm Ekelund

Wiersze popularnych poetów

Wieczory

Nie wystarczy nas na to milczenie i płacz za umarłym czasem. Rosną na ścianie, w ogień schodzą cienie. Obce przeszły, zostały nasze. Jak zwierzęta łaskawe u ognia mrucząc otulą nas…

Pierwszy wiersz dla Joanny Agnieszki Magdaleny

Złe strzępy, złe łatki, bardzo złe mówienie. Odpryski farby na dłoni – seks, czy prowadzenie dziecka przez centrum handlowe? W tym o czym ci piszę jestem, ale głowę mam mokrą,…

storyboard

I jest jak w komiksie: „wtem…”, a potem ona znika, a on próbuje nałapać powietrza. W chmurkach oboje mają mnóstwo krzyżyków. Płyną w stronę zmierzchu na winylowych deskorolkach. Z tym…