Mglisty wieczór
Krakowskiego przedmieścia trotuar szeroki Ćmą gazowych płomieni we mgle brudnej błyska, Otęczonych nimbami… Jak ciemne zjawiska, W różne strony przechodnie kierują swe kroki… Wilgotnego betonu powierzchnia lśni śliska, Niby symbol kamienny serc twardych epoki, Obojętnych na nędzy stołecznej widoki, Truchlejących, by o nią nie otrzeć się zbliska… W mroku świecą matowo powozów latarnie, Złote oko … Przeczytaj wiersz