Modlitwa o lato

Roman Honet

Błogosławię wodne ptaki, perkozy
nurkujące w odmętach lata,
na jeziorze Wągiel, z szyjami
otwartymi jak berło upału.

Siedziba sierpnia sprzed siedmiu
lat, żółte welony sakramentów
przywleczone z dalekiego miasta
jak zaraza, epidemia obcinanych warkoczy,

włosów chowanych do pamiętliwych
kopert. Owoce lata stratowane,
zmiażdżone, tamta straszna broń zakopana
w ziemi, pod pokładami agrestu,

bo rośnie tam agrest. Późnymi
wieczorami przebiegam tamtędy
z dłońmi napełnionymi ogniem, z prętem
ognia w gardle. Brudną łopatą

wykopuję je z grobu, skurczone jak oliwka,
i rzucam w ciemny prąd rzeki

5/5 - (4 głosów)
Roman Honet

Wiersze popularnych poetów