alicja po drugiej stronie

Roman Honet

soczysty zapach skóry, powiew pór i miesięcy
spalonych zachodami słońca, kiedy chyłkiem
wymykała się z domu – uczennica naiwna
o włosach rudych jak spóźniony wrzesień.
czas dojrzewał na podobieństwo włochatych
pająków: pod powiekami, w zaułkach serca,
przepieniony w skarbnice formaliny.
to, że znalazła się akurat na łagodnym wybrzeżu
holandii było jedynie przypadkiem –
w najlepszym razie umarłaby w kopenhadze
lub gdańsku, miastach mórz i surowych
klimatów. zanosiło się na sroga zimę
dzieci i młode kobiety przychodziły tu
już tylko po to, by popatrzeć na brudne
fale. wiedziała doskonale, że jutro jej ciało
będzie wyglądać jak zmarznięta oliwka,
owoc cierpki i kruchy w wytrwałej sztuce
przypływów

z oddali dochodziły dziecięce głosy,
poselstwa z krain łaskawych i bez powrotu

5/5 - (1 głosów)
Roman Honet

Wiersze popularnych poetów

W pierwszej osobie liczby mnogiej

Julianowi Kornhauserowi Nosimy używane słowa, wzniosłość i rozpacz zjedzone przez cudze usta, chodzimy po zapadniach cudzego przerażenia, w encyklopedii odkrywamy starość, wieczorem udajemy, że wybuchła wojna, rozmawiamy z Baczyńskim, pakujemy się w pośpiechu, przypominamy sobie dawnych poetów, wychodzimy na dworzec, potępiamy faszyzm, po czym triumfalnie,…

Uskarżasz się waszmość pan

Uskarżasz się waszmość pan na niesforność rymotwórską albo raczej mniemanych rymotwórców. Wolno się każdemu bawić, a ułożenie rzeczy uczyniło, iż nie wolno każdemu mieć talent, jakiego by chciał. Sporządziła to jednak natura, iż ci, którzy talentu nie mają, słodycz podobania się sobie kryślą, więc gryzmolą…

Legendy wigilijne

Jezus w zakładach Kruppa W Essen, w zakładach Kruppa, śód kolosów żelaza i stali, pośród zabawek śmierci, w hucie — płonącej hali — znaleźli w noc wigilijną dziecko śród prochu i bomb, w Essen — w kolebce śmierci, w zakładach Kruppa et Comp. Ujrzeli nagle w kąciku ludzie z wieczornej zmiany…