Księdzu Czajkowskiemu

Towarzyszowi nocy w Rymanowie w księżycowej świerkowej głuszy, gdy idąc lasem psowaliśmy zdrowie, a mocy przydając duszy. Wonne naokół nas spało pustkowie, a księżyc z niebios srebrem świateł prószy, cienie przed nami kładąc wydłużone, gestykulował kwestie omówione. Czas był przemiły i dusza się poi wchłaniając nocy woń, co od drzew biegła, słów nocnych jasność księżycowa … Przeczytaj wiersz


Stanisław Wyspiański

Wierszydło

O szlachetności duszy więc znamienne rysy i szlachetności duszy korzenne podstawy dla rozrywki i zabawki sprzeczały się, porywcze mowy głosząc, kawki na szczytach Mariackiej wieżycy. A oto człowiek szedł dołem w ulicy, mający duszę i wedle jej czucia żebrakowi jałmużnę dał u wrót kościoła. Chór radzący u szczytów wraz społem zawoła: „dać wyraz przekonaniom naszym … Przeczytaj wiersz


Stanisław Wyspiański

Na odebranie Wawelu

Habt acht! — Marschiren, Zug marsch! Idą, stęp miarowy Odeszli, schodząc w dół przez drogi zbocze a On nad nimi rósł, za nimi w podobłocze, coraz górniejszy, rozległy, przestrony, rósł w grzywy dachów, rósł w baszt dziwne głowy i wołał w Miasto, aż het za łan polny z iglic i szczytów wież we wszystkie strony: … Przeczytaj wiersz


Stanisław Wyspiański

Gdy przyjdzie mi ten świat porzucić

1. Gdy przyjdzie mi ten świat porzucić, na jakąż nutę będę nucić melodię zgonu mą wyprawną? Rzuciłem przecież go już dawno. 2. Już dawno się przestałem smucić o rzeczy miłe mnie stracone. Miałyżby smutki moje wrócić, kraść, co już dawno ukradzione. 3. Przecież już dawno się wyzbyłem marzeń o utraconym raju. Żyję, by zwało się, … Przeczytaj wiersz


Stanisław Wyspiański

Mój uśmiech

Mój uśmiech nie szczery — nie łudź się — patrzę śmiało? skąd? — gdy raczej mi przystało do ziemi przykuć wzrok. — Nie wierz temu: to maniery zwykłe — kłamstwo co krok. Myśmy tak się z niemi zżyli, że nam zdaje się konieczne, i daremno kto się sili być sobą — to zbyteczne. Czy zechce … Przeczytaj wiersz


Stanisław Wyspiański

U stóp Wawelu…

U stóp Wawelu miał ojciec pracownię, wielką izbę białą wysklepioną, żyjącą figur zmarłych wielkich tłumem; tam chłopiec mały chodziłem, co czułem, to później w kształty mej sztuki zakułem. Uczuciem wtedy tylko, nie rozumem, obejmowałem zarys gliną ulepioną wyrastający przede mną w olbrzymy: w drzewie lipowym rzezane posągi.


Stanisław Wyspiański

Do przyjaciół za granicą

Tak mało do Was pisałem. Lecz czego nie mogłem napisać rosło jak dawny statek powietrzny i w końcu wyślizgnęło się przez nocne niebo. Oto list u cenzora. Cenzor zapala lampę. Wszystko przywiera, co mi zbędne. W świetle wyskakują moje słowa jak małpy na kratę: miotają się, zamierają, pokazują zęby! Czytajcie między wierszami. Spotkamy się za … Przeczytaj wiersz


Tomas Tranströmer

Szkic z 1844 roku

Twarz Williama Turnera ogorzała od wiatru Rozkłada sztalugi aż w kipieli. Zanurzamy się w głębiny wraz z zielonosrebrną liną. On brnie w płyciznę królestwa śmierci. Pociąg wtacza się. Zbliż się. Deszcz, deszcz przeciąga nad nami. tłumaczenie Leonard Neuger  


Tomas Tranströmer

C-dur

Kiedy po spotkaniu z nią wyszedł na ulicę wirował w powietrzu śnieg. Zima nadeszła gdy leżeli u siebie. Noc świeciła biało. Szedł szybko z radości. Całe miasto łagodnie opadało w dół. Uśmiechy przechodniów – wszyscy uśmiechali się za postawionymi kołnierzami. Ale swoboda! I wszystkie znaki zapytania poczęły śpiewać o istnieniu Boga. Tak sądził. Muzyka zrzuciła … Przeczytaj wiersz


Tomas Tranströmer

Motywy średniowieczne

Za czarującą grą min ukrywa się zawsze ta czaszka, ta twarz pokerzysty. Słońce spokojnie toczy się po niebie. Grają szachiści. Strzygą nożyczki fryzjerski z zarośli. Słońce spokojnie toczy się po niebie. nierozstrzygnięta rozgrywka zamiera. W ciszy tęczowej. tłumaczenie Leonard Neuger  


Tomas Tranströmer

Syros

W porcie Syros porzucone statki handlowe stoją bezczynnie. Rzędem, jeden przy drugim. Na kotwicy od lat. Caperion z Monrovii, Kritos z Andros, Scotia z Panamy. Ciemne malowidła na wodzie, zawieszone na uboczu, jak zabawki z dzieciństwa, wyolbrzymiałe, które przypominają nam o wszystkim, czym nie zostaliśmy nigdy, Kelatros z Piruesu, Cassiopea z Monrovii, ocean nie sprawdza … Przeczytaj wiersz


Tomas Tranströmer

Przedmieście

Ludzie w drelichach koloru ziemi wstają z rowu. Jest to miejsce pośrednie, martwy punkt, ni wieś, ni miasto. Dźwigi na horyzoncie chcą skoczyć daleko, ale zegary są przeciw. Rozrzucone betonowe płyty chłepcą światło zimnymi językami. Warsztaty samochodowe założono w dawnych stajniach. Kamienie rzucają cień tak ostry jak kamienie na powierzchni Księżyca. I takie tereny są … Przeczytaj wiersz


Tomas Tranströmer

Sześć zim

1 w czarnym hotelu śpi dziecko. A na zewnątrz noc zimowa: toczą się wielkookie kostki. 2 Elita umarłych skamieniała na cmentarzu św. Katarzyny: wiatr trzęsie się w arktycznej zbroi. 3 W czasie wojny, gdy leżałem chory, wyrósł ogromny sopel za oknem. Sąsiad i harpun. Wspomnienie bez wyjaśnienia. 4 Lód zwisa z krawędzi dachu. Sople: gotyk … Przeczytaj wiersz


Tomas Tranströmer

Szyny

Druga w nocy, księżyc. Pociąg przystanął pośrodku równiny. Daleko światełka miasta mrugają, zimne, na horyzoncie. Jak kiedyś ktoś zabrnie tak daleko w sen, że, wróciwszy do pokoju, już nigdy sobie nie przypomni, że był tam. I jak kiedyś ktoś tak pogrąży się w chorobę, że dni dawniej przeżyte są jak rój światełek zimnych, wątłych, na … Przeczytaj wiersz


Tomas Tranströmer

Łuki romańskie

We wnętrzu ogromnego kościoła romańskiego cisnęli się turyści. Rozpościerało się sklepienie za sklepieniem bez prześwitu. Drgało kilka płomyków świec. Objął mnie anioł bez twarzy i zaszeptał przez całe ciało: „Nie wstydź się tego, że jesteś człowiekiem, bądź dumny! W twoim wnętrzu otwiera się sklepienie za sklepieniem bez końca. Nigdy nie będziesz gotowy i tak jest … Przeczytaj wiersz


Tomas Tranströmer

Postludium

Wlokę się jak draga po dnie świata. Wszystko przywiera, co mi zbędne. Zmęczone oburzenie, żarliwe zniechęcenie. Oprawcy chwytają za kamień, Bóg pisze na piasku. Ciche pokoje. Meble gotowe do lotu stoją w świetle księżyca. Ostrożnie wychodzę z siebie przez las pustych zbroi. tłumaczenie Leonard Neuger


Tomas Tranströmer

7 marca 1979

Dość mając wszystkich, którzy przychodzą ze słowami, ze słowami, ale nie mówiąc nic, wyjechałem na zaśnieżoną wyspę. Pustkowie nie zna słów. Niezapisane stronice ciągną się na wszystkie strony! Natrafiam na ślady sarnich kopytek w śniegu. Mowa, choć żadnych słów.   tłumaczenie Czesław Miłosz


Tomas Tranströmer

Oczy tygrysa

Czarne pionowe linie Żółta zieleń morze Szum fioletu Czi czi Krzyk małpy Niebieskie pręgi zieleni Błękit żółć fiolet palmy obłok Krzyk ptaka purpury hi hi Na sinej łapie stąpa Cicho Olbrzymie zielone oko Krwiste zielone oko to drugie Małpy Czi-czi Papugi hi hi Zielone oko Masa zielonożółta Fiolet w krąg Drży małpie serce Tajemnica puszcza … Przeczytaj wiersz


Tytus Czyżewski

O odlogicznieniu poezji

 Pierwszą główną akcją współczesnej poezj i prozy jest wyeliminowanie słowa z niewolnictwa logicznego zdania i składni. Nie rozchodzi się tutaj o symbolizm słowa, t. j. o nadanie słowu jakiegoś podłożonego, czy podstawionego, czy wreszcie tektonicznie przyjętego znaczenia. Słowo w poezji czy w prozie ma znaczenie realistyczne i autonomiczne w stosunku do słów innych obok niego … Przeczytaj wiersz


Tytus Czyżewski

Odinteligentniony święty

MĄDRY: (staje nad morzem morze faluje i błyszczy Słońce) życie się składa jak pieśń jak rózga brzozowa z wielu cienkich pręci stalowych osadzona w ziemię rozkwita liśćmi zielonego eukaliptusu święty który nie może znieść życia w szacie z złotogłowiu bez szychu bez sztyletu którym się wydrąża piersi ludzkie jak ziemia czerwona od morza skały głowy … Przeczytaj wiersz


Tytus Czyżewski