Campo di Fiori

W Rzymie na Campo di Fiori Kosze oliwek i cytryn, Bruk opryskany winem I odłamkami kwiatów. Różowe owoce morza Sypią na stoły przekupnie, Naręcza ciemnych winogron Padają na puch brzoskwini. Tu na tym właśnie placu Spalono Giordana Bruna, Kat płomień stosu zażegnął W kole ciekawej gawiedzi. A ledwo płomień przygasnął, Znów pełne były tawerny, Kosze … Przeczytaj wiersz


Czesław Miłosz

Moja wierna mowo

Moja wierna mowo, służyłem tobie. Co noc stawiałem przed tobą miseczki z kolorami, żebyś miała i brzozę i konika polnego i gila zachowanych w mojej pamięci. Trwało to dużo lat. Byłaś moją ojczyzną bo zabrakło innej. Myślałem że będziesz także pośredniczką pomiędzy mną i dobrymi ludźmi, choćby ich było dwudziestu, dziesięciu, albo nie urodzili się … Przeczytaj wiersz


Czesław Miłosz

Piosenka o końcu świata

W dzień końca świata Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji, Rybak naprawia błyszczącą sieć. Skaczą w morzu wesołe delfiny, Młode wróble czepiają się rynny I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć. W dzień końca świata Kobiety idą polem pod parasolkami, Pijak zasypia na brzegu trawnika, Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa I łódka z żółtym żaglem … Przeczytaj wiersz


Czesław Miłosz

W Warszawie

Co czynisz na gruzach katedry Świętego Jana, poeto, W ten ciepły, wiosenny dzień? Co myślisz tutaj, gdzie wiatr Od Wisły wiejąc rozwiewa Czerwony pył rumowiska? Przysięgałeś, że nigdy nie będziesz Płaczką żałobną. Przysięgałeś, że nigdy nie dotkniesz Ran wielkich swego narodu, Aby nie zmienić ich w świętość, Przeklętą świętość, co ściga Przez dalsze wieki potomnych. … Przeczytaj wiersz


Czesław Miłosz

Okno na tamtą stronę

Mam okno na tamtą stronę, bezczelne żydowskie okno na piękny park Krasińskiego, gdzie liście jesienne mokną… Pod wieczór szaroliliowy składają gałęzie pokłon i patrzą się drzewa aryjskie w to moje żydowskie okno… A mnie w oknie stanąć nie wolno (bardzo to słuszny przepis), żydowskie robaki… krety… powinni i muszą być ślepi. Niech siedzą w barłogach, … Przeczytaj wiersz


Władysław Szlengel

Rozgłośmy nadejście wiosny!

Rozgłośmy nadejście wiosny! Przemyjmy oblicze zaspane, czyraki potraktujmy niezawodnym kreozotem i wyjdźmy na bosaka, w jednej koszuli, na ganek – a oczy się zachłysną świeżością! horyzontem! przyszłością! Przyszłość z niezmienną ochotą napełnia ziemię ziarnem, serdecznością – głosy, zegary – tykającym marszem odtąd-dotąd; ockniesz się – i sam siebie zastajesz w przyszłości. Wiosną, gdy ptactwo budzi … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Rozumiem: można kochać pełniej, mocniej

Rozumiem: można kochać pełniej, mocniej, nieskazitelniej. Można, tak jak syn Kybele, wtopić się w mrok i pod postacią nocy wkraść się w twoje obszary. Można jeszcze wiele: na przykład twoje rysy z molekuł i drobin odtwarzać mozolnymi stalówki ruchami. Albo, wbijając w lustro wzrok , tłumaczyć sobie, że ty – to ja; bo kogóż właściwie kochamy, … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Kiedyś powrócisz do kraju

Kiedyś powrócisz do kraju… no właśnie Zobacz czy jesteś tu potrzebny komuś Czy ktoś się może z tobą zaprzyjaźnić Kup na kolację, wracając do domu Byle jakiego czerwonego wina Usiądź przy oknie, zastanów się chwilę Wszystko to twoja, tylko twoja wina I chwała Bogu Świetnie Tylko tyle Wszystko to twoja, tylko twoja wina I chwała … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Część mowy

*** Znikąd z miłością, nastego lipcopada roku…, drogi szanowny kochana, zresztą to się nie liczy, nieważne kto, bo sam diabeł, szczerze mówiąc, z mroku nie wydobędzie już twarzy, nie twój, lecz i niczyj wierny przyjaciel pozdrawia serdecznie z jednego spośród pięciu kontynentów, tego co się wspiera na kowbojach, kochałem cię bardziej niż raj i Samego, … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Bez latarni

Gdy w nocy wyjrzysz przez okno – od razu wiesz, jak daleko może być do wiosny; zwykłym sylwetkom narzutowych głazów nie będzie bliżej do rosnącej sosny. Z niedostrzegalnym uśmiechem spryciarza przeciągasz nitkę przez zęby w skupieniu, ażeby palce (albo mięśnie twarzy) łatwiej przekonać o swoim istnieniu. A serce w piersi skacze i szaleje z obawy … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Zawsze twierdziłem że los to zły kawał

Zawsze twierdziłem że los to zły kawał Że po co ryba jeżeli jest kawior Że z wszystkich stylów ostanie się gotyk Bo stercząc nie naraża na kłujący dotyk Siedzę przy oknie glony za nim mokną Kochałem ludzi niewielu lecz mocno Sądziłem że od lasu większe jest polano Że po co całe dziewczę jeśli jest kolano … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Elegia

Stałość to ewolucja zasady miejsca w kierunku myśli. Przedłużenie kwadratu albo równoległościanu za pośrednictwem, jak by powiedział sam Clausewitz, głosu albo zwojów. O, pokoju z abażurem kurczący się do rozmiarów komórki mózgowej, szafo typu „hej, Słowianie”, cztery krzesła, kozetko, łóżko, toaletko z lekami ustawionymi na podobieństwo kremla, albo raczej nowego jorku. Umrzeć, rzucić rodzinę, wyjechać, … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Zastępowałem w klatce dzikie zwierzę

Zastępowałem w klatce dzikie zwierzę, wypalałem swój wzrok i ksywę gwoździem na ścianie baraku, grałem w ruletkę, plażowałem na Riwierze, jadłem obiad z diabli wiedzą kim we fraku, z wysokości lodowca oglądałem świat polarny, trzykroć tonąłem, dwakroć mnie skalpel chlastał, rzuciłem kraj, który mnie wykarmił… Z tych, co mnie zapomnieli, złożyłoby się miasto. Włóczyłem się … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Pewnemu tyranowi

Bywał tu niegdyś: jeszcze nie w bryczesach – w palcie flauszowym. Czesał się pod górę. Później bywalców kawiarni wyczesał aresztem i tak wykończył kulturę, mszcząc się jak gdyby (nie na tych denatach, lecz na Epoce) za pustki w kieszeniach, nudę, złą kawę i upokorzenia, jakich doznawał, gdy przegrywał w skata. Epoka jakoś przełknęła tę zemstę. … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Tym tylko byłem

Tym tylko byłem Czego ty dotknęłaś dłonią Nad czym w noc głuchą wronią Pochylałaś się strzegąc Tym tylko byłem Co rozróżniałaś tam w dole W licach zatartych W czole rysy nawykła ciąć Tyś potrącała przecież zmysł By drżał by nie usnął Mnie małżowinę uszną Lepiąc w gorącym szepcie Tyś to w wilgotną głąb krtani Łuki … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Pada śnieg

Pada śnieg, resztę świata pomniejszając doszczętnie. W taki czas Pinkertonom się wiedzie i sam sobie co chwila następujesz na pięty własnych śladów, tłoczących się w przedzie. Nikt nie żąda nagrody za pokrycie tych tropów; pejzaż wokół pojaśniał i zamilkł. jakże światłem nabity odprysk szkła w głębi mroku – gwiazda! całkiem jak łódź z uchodźcami. Nie … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Bezokolicznik

Ulfowi Lindemu Drogie dzikusy, choć nie posiadłem waszego, wolnego od gerundiów i zaimków, języka- nauczyłem się piec makrelę zawiniętą w liść palmy, a łapy żółwia jeść na surowo z ich smakiem ociężałości. Pod względem kulinarnym, przyznaję, od kiedy morze wyrzuciło mnie tu na brzeg, wszystkie te lata były jedną, nieprzerwaną podróżą i w końcu sam … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Ogrodnik

Ogrodnik wspiął się – istny drozd w waciak odziany – na szczyt drzewa, łącząc tym samym niby most to, co dwunogie, z tym, co śpiewa. Lecz miast szczebiotu rozległ się, w plecy wbijając dreszczu oszczep, inny, też specyficzny dźwięk: zgrzyt ostrza, które trze o ostrze. Tym różni się od ptactwa ssak dwunogi (bardziej niż obliczem), … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski

Nowe stande do Augusty

1 We wtorek się zaczyna wrzesień. Deszcz całą noc. Ptaki z pól zniknęły. Taką moc, samotny, czuję w sobie, że się ani za nimi nawet spojrzę. W ruinie pustki nieba. Ześcibia deszcz przestworze. Mnie ciepłych krajów nie potrzeba. 2 Ja tutaj, pogrzebany żywcem, o zmroku błądzę zgrzebnym rżyskiem. Coraz to ziemię bucior mój rozedrze (czwartek … Przeczytaj wiersz


Josif Brodski