Piosenka o porcelanie

Czesław Miłosz

Różowe moje spodeczki,
Kwieciste filiżanki,
Leżące na brzegu rzeczki
Tam kędy przeszły tanki.
Wietrzyk nad wami polata,
Puchy z pierzyny roni,
Na czarny ślad opada
Złamanej cień jabłoni.
Ziemia, gdzie spojrzysz, zasłana
Bryzgami kruchej piany.
Niczego mi proszę pana
Tak nie żal jak porcelany.

Zaledwie wstanie jutrzenka
Ponad widnokrąg płaski
Słychać gdzie ziemia stęka
Maleńkich spodeczków trzaski.
Sny majstrów drogocenne,
Pióra zamarzłych łabędzi
Idą w ruczaje podziemne
I żadnej o nich pamięci.
Więc ledwo zerwę się z rana
Mijam to zadumany.
Niczego mi proszę pana
Tak nie żal jak porcelany.

Równina do brzegu słońca
Miazgą skorupek pokryta.
Ich warstwa rześko chrupiąca
Pod mymi butami zgrzyta.
O świecidełka wy płone
Co radowałyście barwą
Teraz ach zaplamione
Brzydką zakrzepłą farbą.
Leżą na świeżych kurhanach
Uszka i denka i dzbany.
Niczego mi proszę pana
Tak nie żal jak porcelany.

4/5 - (1 głosów)
Czesław Miłosz

Wiersze popularnych poetów

Żegnając się z matką

Jak do Cie­bie będę pi­sał po­chy­lo­ny nad sobą w żalu. Ser­ce chłod­ne świe­ci jak krysz­tał i choć wczo­raj się z Tobą roz­sta­łem, jak Ci sło­wo do dło­ni po­dam ba­da­ją­cy upar­cie ciem­ność, sko­ro mó­wisz: lek­ka jest mło­dość cho­ciaż ognia bu­kiet nad zie­mią, sko­ro mó­wisz: cia­łem czło­wie­czym,…

Człowiek i gołębie

W gołębniku chowane na wyniosłym dębie Skarżyły się na ludzi niewinne gołębie; Skarżyły się, i słusznie, strapione, zwierzęta, Iż szły dla nich na jadło młode gołębięta. Wtem szła matka na strawę; postrzegł jastrząb chciwy, Więc w biegu wybujałym kiedy zapalczywy Już ją tylko miał ująć,…

Sex telefon

Prosty cel – pogadać chcę Tele sex na minut pięć Muszę wybrać numer twój Starań brak więc łatwy łup Płacę i wymagam byś Zdobył mnie na parę chwil Chcę uwierzyć że to ty Zmysłów szał obrócisz w pył Męski głos uprzedza mnie Nietypowy lubi sex…