Płock

Wacław Wolski

I znowu jestem w grodzie prastarym Konrada…
Późna nocna godzina… Zasłuchany w ciszę,
Która szumi, jak fala wiślana, i gada,
W fotelu na biegunach sennie się kołyszę…

Z okien widać katedry poważne zarysy
I wieży zegarowej… A spacer za tumem
Pusty — wabi kasztanów szelestem i szumem…
W dole — Wisły gościniec… Na tratwach śpią flisy…

Za Wisłą się roztacza lasów czarna wstęga,
Otulonych w mgły nocne… Kościelne Radziwie
W rozłożystych topoli szumiącej śni grzywie…
A wzrok, łzami zamglony, w nieznaną dal sięga…

Na moście wyludnionym spóźniony wóz dudni
I naftowe latarnie w odstępach migocą…
Słodko marząc, samotnie napawam się nocą,
A powstrzymać łzy rzewne już coraz mi trudniej…

Wszystko księżyc wysrebrza, drzew czarność ocienia…
W ciemnej fali drży lekko świetlana kolumna…

Miedzią dachów omszałych katedra lśni dumna,
A od Wisły dochodzą wiatrzane westchnienia…

Twoja ocena
Wacław Wolski

Wiersze popularnych poetów