Coś tam w lesie stuknęło,
coś tam w lesie huknęło,
a to komar z dęba spadł,
złamał sobie krzyża skład.
Potłukł sobie i głowę
o konary dębowe,
potłukł sobie i ciemię,
gdy tak gruchnął o ziemię.
Mucha wraz nadleciała
i komara pytała —
czy nie trzeba doktora,
albo księdza przeora.
Nie trzeba mi doktora,
ani księdza przeora,
nie potrzeba aptyki,
tylko rydla, motyki.
Zleciało się wilków sześć
komarowe ciało grześć.
Wykopały dół w piasku
pośród wycia i wrzasku.
Wszystkie muchy płakały,
gdy komara chowały,
i śpiewały: „Rekwije!“
już nasz komar nie żyje!…
(wersja Ulatowskiego)
Co tak mocno puknęło
Co tak mocno stuknęło
O/Bo, to komar z dębu spadł
Złamał sobie w krzyżu gnat
Wnet przybiegło wilków sześć
Komarowe ciało zjeść
Komarowa nie dała
Wszystkich wilków wygnała
Dowiedziała się mucha
Że już komar bez ducha
I pytała komara
Czy nie trzeba doktora
Oj, nie trzeba doktora
Tylko księdza przeora
Oj, nie trzeba apteki
Tylko rydla, motyki
Był tam pogrzeb niemały
Wszystkie muchy płakały
I śpiewały ”Rekwije”
Już nasz komar nie żyje
(jest i więcej od Jaworskiego)
Nie płacz po mnie siostrzyczko
dostaniesz po mnie wszystko
i dobytek i stroje
wszystko to będzie twoje
Z kolan moich dwa sadła
żebyś w smutku nie spadła
a z goleni pieczenie
będziesz miała jedzenie
Pyta mucha komara
gdzie cię będę schowała
chowajcie mnie w dębinie
przy muzyce, przy winie
(od Ziuka)
Z boru zbiegły się liszeczki
Podkładały poduszeczki…
(od Zofii)
Z dębu kleszcze pospadały
Chorą główkę pościskały