Pierwszy maj

Edward Szymański

Wichrze, wichrze majowy!
Sztandary na strzępy rwij!
Nawiej nam chmurą nad głowy
i deszczem krwi.

Ubity młotami nóg,
rozdarty tupotem koni,
niech pod stopami nam bruk
zadzwoni

bruk czerwony.

Nie kwiaty, nie kwiaty nam w pięści!
Stopy w żelazo obuć!
Żelaznem żniwem chrzęści
ziemia okopów i grobów.

Zgasło nam słońce nad świętem,
krwią zachłysnęła się pieśń —
usta nasze zamknięte,
otwarta pierś.

Cisza. Cisza za nami.
W nas trzask iskier.
Ręką płonącą sięgamy
po dni bliskie.

Twoja ocena
Edward Szymański

Wiersze popularnych poetów

bajka dla lunatyczki

śniło się dzisiaj: nożyczki i kradzież zapinki do płaszcza. a wszycy w białych togach, wszyscy na palcach. białe pokoje, takie niewytłumaczalne poczucie ważności. daty, przed którą najlepiej spożyć wszystko co w dłoniach ukrytych w kieszeni. drzwi skrzypią, chyba cię nie widzą. chodźmy, ale jak najdelikatniej….

Okno

Wyjrzalem przez okno o brzasku I zobaczyłem młodą jabłonkę Przezroczystą w jasności. A kiedy wyjrzałem znowu o brzasku Stała tam wielka jabłoń obciążona owocem. Więc dużo lat pewnie minęło Ale nic nie pamiętam co zdarzyło się we śnie

Znajomi z prowincji

Niech zdechnie wszystko, tak sobie myślałem, albo niech zdechnie to wszystko, co mnie wkurwia, niech wypierdala w próżnię i niech się jebie z próżnią, i niech ta próżnia też się jebie, byle nie tu, koło mnie, tyle jest przecież wszędzie miejsca w tym kosmosie i…