Tygrys

William Blake

Tygrysie, błysku w gąszczach mroku:
Jakiemuż nieziemskiemu oku
Przyśniło się, że noc rozświetli
Skupiona groza twej symetrii?

Jakaż to otchłań nieb odległa
Ogień w źrenicach twych zażegła?
Czyje to skrzydła, czyje dłonie
Wznieciły to, co w tobie płonie?

Skąd prężna krew, co życie wwierca
W skręcony supeł twego serca?
Czemu w nim straszne tętno bije?
Czyje w tym moce? kunszty czyje?

Jakim to młotem kuł zajadle
Twój mózg, na jakim kładł kowadle
Z jakich palenisk go wyjmował
Cęgami wszechpotężny kowal?

Gdy rój gwiazd ciskał swe włócznie
Na ziemię, łzami wilżąc jutrznię,
Czy się swym dziełem Ten nie strwożył,
Kto Jagnię lecz i ciebie stworzył

Tygrysie, błysku w gąszczach mroku:
W jakim to nieśmiertelnym oku
Śmiał wszcząć się sen, że noc rozświetli
Skupiona groza twej symetrii?

tłumaczenie Stanisław Barańczak

Twoja ocena
William Blake

Wiersze popularnych poetów

Rzeźnia

Dwaj rzeźnicy grają w karty O koronę króla O mieczyk waleta O uciechę z damą W kojcach rząd baranów swojskich Śpiewa w płaszczach apostolskich Kto wygra koronę Kto miecz brylantowy A kto białogłowę Komu skarb Komu zawieja Komu miecz A komu róża Diamentowy kwiat nadziei…

piracka piosenka

Świat się za nimi wstawił, Bóg im zajrzał w oczy, grant im się przytrafił, ksiądz do nich przemówił, bank im wysłał kartkę, Lot im wysłał bilet, Gazeta Wyborcza dała im kluczyki i całą klasykę XX wieku, Tygodnik Powszechny znów ich recenzował, nawet telefonia, nawet ona,…

Dzieci z moich wierszy

Dzieci z moich wierszy: mała dziewczynka podglądająca naród. Sześcioletni chłopczyk w poziomkach policzków mają już około czterdziestu lat. Nie wystarcza im magiczna sztuka aby bezpiecznie przepłynąć przez sen. Walczą z nadwagą. Mają kłopoty z wiarą. Najchętniej wyjeżdżają na grupowe wczasy. Na zewnątrz jest bezpieczniej. Trenerzy…