4.5/5 - (2 głosów)

Koniec wieku XIX

Przekleństwo?… Tylko dziki, kiedy się skaleczy, złorzeczy swemu bogu, skrytemu w przestworze. Ironia?… Lecz największe z szyderstw czyż się może równać z ironią biegu najzwyklejszych rzeczy? Wzgarda… lecz tylko głupiec gardzi tym ciężarem, którego wziąć na słabe nie zdoła ramiona. Rozpacz?… Więc za przykładem trzeba iść skorpiona, co się zabija, kiedy otoczą go żarem? Walka?… … Przeczytaj wiersz


Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Lubię, kiedy kobieta

Lu­bię, kie­dy ko­bie­ta omdle­wa w ob­ję­ciu, kie­dy w lu­bież­nym zwi­sa przez ra­mię prze­gię­ciu, gdy jej oczy za­cho­dzą mgłą, twarz cała bled­nie, i war­gi się wil­got­nie roz­chy­lą bez­wied­nie. Lu­bię, kie­dy ją roz­kosz i żą­dza onie­mi, gdy wpi­ja się w ra­mio­na pal­ca­mi drżą­ce­mi, gdy krót­kim, ury­wa­nym od­dy­cha od­de­chem i od­da­je się cała z mdle­ja­cym uśmie­chem. I lu­bię … Przeczytaj wiersz


Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Nie wierzę w nic

Nie wie­rzę w nic, nie pra­gnę ni­cze­go na świe­cie, wstręt mam do wszyst­kich czy­nów, drwię z wszel­kich za­pa­łów: po­są­gi mo­ich ma­rzeń strą­cam z pie­de­sta­łów i zdru­zgo­ta­ne rzu­cam w nie­pa­mię­ci śmie­cie… A wprzód je dep­cę z żalu tak dzi­kim sza­leń­stwem, jak rzeź­biarz, co chciał za­kląć w mar­mur Afro­dy­tę, wi­dząc trud swój da­rem­nym, mar­mu­ry roz­bi­te dep­ce, plą­cząc … Przeczytaj wiersz


Kazimierz Przerwa-Tetmajer