Nie wierzę w nic

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Nie wie­rzę w nic, nie pra­gnę ni­cze­go na świe­cie,
wstręt mam do wszyst­kich czy­nów, drwię z wszel­kich za­pa­łów:
po­są­gi mo­ich ma­rzeń strą­cam z pie­de­sta­łów
i zdru­zgo­ta­ne rzu­cam w nie­pa­mię­ci śmie­cie…

A wprzód je dep­cę z żalu tak dzi­kim sza­leń­stwem,
jak rzeź­biarz, co chciał za­kląć w mar­mur Afro­dy­tę,
wi­dząc trud swój da­rem­nym, mar­mu­ry roz­bi­te
dep­ce, plą­cząc krzyk bólu z śmie­chem i prze­kleń­stwem.

I jed­na mi już tyl­ko wia­ra po­zo­sta­ła:
że ko­niecz­ność jest wszyst­kim, wola ludz­ka ni­czym –
i jed­no mi już tyl­ko zo­sta­ło pra­gnie­nie

Nir­wa­ny, w któ­rej ist­ność po­grą­ża się cała
w bez­wład­no­ści, w omdle­niu sen­nym, ta­jem­ni­czym,
i nie czu­jąc prze­cho­dzi z wol­na w nie­ist­nie­nie.

Twoja ocena
Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Wiersze popularnych poetów

Dziewięć zdań na temat (GG)

Czy pisząc o sobie mogę mówić bez siebie? Masz aryjskie rysy, właśnie umierałeś. Jakieś święto poza domem. Dużo dzieci, bezpiecznie. Trzech mężczyzn potrafi o mnie opowiedzieć. Mnie rozmienić, mnie wydać…

Aziz idź do nieba

Najpierw przyjechał dźwig, w zimne popołudnie było blisko zera. Założyli linę na szyję, ramię szarpnęło Szara koszula nie zatrzepotała jak skrzydła. To nie był motyl ani ptak, to nie była…

Drzewko figowe

Chciałbym żyć jak to małe drzewko figowe, które wyrosło na plaży ostatniej wiosny i rozpostarło swe liście nad pokrytą piaskiem skałą. Przez całe lato jego zielone owoce (drobne kwiaty ukryte pod…