Bóstwo tajemnicze

Adam Asnyk

Na chmurnym szczycie góry
Kamienne jest oblicze;
Świątyni kryją mury
To bóstwo tajemnicze.

Składają mu ofiary
Zastępy wiernych sług –
Przez dym kadzideł szary
Poczerniał stary bóg.

Twarz jego skryta w cieniu,
Przyćmiona wieków pleśnią –
I stoi tak w milczeniu,
Wielbiony ludu pieśnią…

Aż nagle… tłum zdziczały
Pożogę wpada nieść,
Chce burzyć ołtarz chwały,
Niweczyć dawną cześć.

Są już w świątyni progu
T łamią wszelki opór,
Groził staremu bogu,
Wstrząsając młot i topór.

Kapłani wznoszą dłonie –
W ich sercach ból i gniew…
W świętości swych obronie
Gotowi przelać krew.

I modły ślą: „O Panie,
Swej mocy pokaż cud,
Bluźnierców strąć w otchłanie,
Niewierny ukarz lud!”

I biorą oręż w ręce…
Wtem bóstwo na glos rzecze:
„Ja dziś mój tryumf święcę,
Więc wy schowajcie miecze!

Nie trzeba mi obrony
Ani cudownych sił:
Niech burzy tłum szalony
Tę postać, którą czcił.

Ja pomsty nad winnemi
Nie daję w dłoń nikomu,
Nie chcę pomocy ziemi
I nie chcę niebios gromu.

Niecił wznoszą swoje młoty,
Rzeźbiony krusząc kształt,
Gdyż boskiej mej istoty
Nie zniszczy żaden gwałt.

W minionych wieków ciągu
Nieraz już ludu złość
Mściła się na posagu…
Cierpiałem gwałtów dość.

I nieraz dzikie zgraje
Wydały mnie pożodze –
A zawsze większy wstaję,
Piękniejszy z ruin wschodzę.

Mnie topór nie powali,
Chociaż rozbija głaz,
Lecz kształt mój doskonali
Każdy zadany raz.

Zniszczenie mnie odmładza
I ogień mnie oczyszcza;
Padając, moja władza
Wyrasta silniej z zgliszcza…

I zgina znów kolana
Przede mną cały lud…
A ciągła ta przemiana –
To mój największy cud.”

Twoja ocena

Cebula

Co in­ne­go ce­bu­la. Ona nie ma wnętrz­no­ści. Jest sobą na wskroś ce­bu­lą, do stop­nia ce­bu­licz­no­ści. Ce­bu­la­sta na ze­wnątrz, ce­bu­lo­wa do rdze­nia, mo­gła­by wej­rzeć w sie­bie ce­bu­la bez prze­ra­że­nia. W nas…

zrób mi kawę i idź na spacer

Rano, po stoczeniu jałowej dyskusji z psem, zaliczyłam głębokie zanurzenie, żeby tę noc przeżywać w nieskończoność. Gołąb w łazience (dostał się tu przez okno?), piasek w swetrze, pełny pępek i…

Głosy

Idealne, ukochane głosy tych, co umarli, albo tych, co dla nas są tak straceni, jak gdyby umarli. Czasem w snach do nas przemawiają, czasem je w myślach mózg słyszy.  …

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci