Chodzący dzwon

Johann Wolfgang Goethe

Było dziecię, co nie chciało
Chodzić w święto do kościoła,
W polu bawić się wolało,
Choć dzwon z wieży głośno woła.

Mówi matka: „To nie żarty!
Ej uważaj ty na siebie;
Gdy wciąż będziesz tak uparty,
Przyjdzie dzwon i weźmie ciebie.“

Myśli dziecię: dzwon też przecie
To nie człowiek i nie chodzi,
Czy to słyszał kto na świecie?
To mię tylko mama zwodzi.

 

Dzwon ten, dzwon ten, już nie dzwoni,
Ale — czy mię mylą oczy?
Ach okropność! niech Bóg broni!
Dzwon ku niemu prosto kroczy.

Kroczy w coraz szybszym pędzie,
Dziecię z strachu ledwo żyje,
Ach nieszczęście! co to będzie?
Ach! mnie pewnie dzwon przykryje!

Co tu począć w chwili takiej?
Resztę sił na pomoc woła,
I przez rowy, pola, krzaki
Biegnie prosto do kościoła.

Odtąd tej pamiętny biedy
Pilnie słuchał głosu dzwona,
I nie czekał, aż go kiedy
Znów zaprosi in persona.

Twoja ocena
Johann Wolfgang Goethe

Wiersze popularnych poetów

Nie kochaj, bo kochać

Nie całuj powiek I nie tul rąk O nic mnie nie proś W powodzi klątw I nie rań mnie już więcej Nie zdarzy się Rannej herbaty Poranny jęk Nie mów…

Anioł

Czemu leciał tak nisko ten anioł, ten duch, Sięgający piersiami skoszonego siana? Wiatr rozgarniał mu skrzydeł świeżący się puch, A od kurzu miał ciemne jak murzyn kolana. Włos jego —…

Azja

Przyszłam tu dzisiaj oglądać murale. To miejsce wygląda, jakby coś tu było. To miejsce od rana przypomina drzwi. Łańcuch chmur pęcznieje w czarnych szybach banków. Serce mi ucieka jak czerwona…