Nadzieja

Friedrich Schiller

W ubogich pastuszków dolinie,
Skoro najpierwszy skowronek zadzwoni,
Z każdą się wiosną gdzieś, zkądsić nawinie
Cudne dziewczę, z cudów ustroni. —

Nie wśród ich zrodzona doliny:
Nikt dociec nie mógł, z jakich stron przybywa,
Lecz wraz z zniknieniem tajemnej dziewczyny,
I wieść znikała pierzchliwa. —

Obecność jej uduchowniała —
Lecz choć się wszyscy do niej przywiązali,

To jakąś w sobie wyższość, godność miała,
Co nigdy z nią nie spoufali. —

Niosła owoce, niosła kwiaty,
Które pod innem niebem dojrzewały,
Innego słońca promień, inne światy
Owoc i kwiat wypiastowały!

Każdemu przyniosła gościeniec:
Tym kwiatek wonny, tamtym owoc zdrowy;
Starzec o kiju, czy rzeźwy młodzieniec,
Obdarzon w swe wracał dąbrowy. —

Każdego miłym uśmiechem witała —
Lecz gdy kochanków para się zbliżała,
Tym — najpiękniejszy z swych kwiatów podała. —

tłumaczenie Władysław Tarnowski

Twoja ocena
Friedrich Schiller

Wiersze popularnych poetów