Któż może jeszcze wierzyć w Boga
już kosmonauci przeszukali niebo
pod każdą gwiazdę jak pod krzesło zaglądali
Daremnie patrzą w górę łzawe oczy ikon
drapią się w niebo wieże i kopuły
krzyczą dżamije synagogi
w dwudziestym wieku wierzą w Boga tylko starcy
Jeden sentymentalny staruch Einstein
niezdarnie grał na skrzypcach
chodził boso i rozmawiał z Bogiem o geometrii
Drugi Jan w Rzymie leży cicho
pod kopułą Piotra
nie ma nic do powiedzenia
Bo cóż tu mówić
kiedy Bóg jak każda mądra miłość
jest milczeniem