Trójwymiarowy wiersz

Adam Grzelec

Trójwymiarowy wiersz,
wymierny trzywers
z wymiennymi literkami.

Rozpada się na miliony drobniejszych
tworząc strukturę –
wyindywidualizowany punkt.

Wewnątrz (po zewnętrznej stronie
odbicia) jest przestronny przeciąg
i konfrontacja słowa.

Tam gdzie Jung jest młody
umieszczone są nadwyrazy
nad wyraz prześmiewne:

Nietche jest niczym,
dla Kanta nie ma miejsca w centrum,
a Arys to talerz.

Na ciemnych uliczkach
przestrzeni międzywersowej
słychać pewny siebie głos przewodnika:

„O! A tam na lewo bije się sprzeczność z paradoksem!”

Największą atrakcją turystyczną
są jednak wiersze-miasta:

„Natomiast na to miasto autor poświęcił większą część swego życia.
A potem umarł.”

Słysząc słowo „umarł” małe wiersze
przystanęły na chwilę patrząc na siebie z przerażeniem.
Duże, stare wiersze parsknęły śmiechem.

Na wschodzie wiersze pokłóciły się
i toczą wojnę o pojęcia na śmierć w zeszycie.

Niedokończone liryki siedzą w inkubatorach
i grają w karty taliami od króli do trójek.

Grafomania została wrzucona do jednej celi
z poezją wulgarną i nie bardzo mają
o czym rozmawiać.

Najgorzej mają się wiersze chore
na raka samogłosek, bo nie rozumieją
dlaczego leżą w szpitalu dla obłożnie obłąkanych.

Poezje Wojtyły poszły na piwo z Wojaczkowymi –
nareszcie mogą się zainterpretować
w siebie i w portrety.

Reszta jest ujednolicona w obłok.

Twoja ocena
Adam Grzelec

Wiersze popularnych poetów

errata

miasta, pinezki, znalezione wieczory początki z marszu, niedograne ukłony pozory kurtyny i mów tak bez krzesła można się skończyć z samego zmęczenia, nie wiedząc nawet, że coś się zaczyna komponować…

Dla niektórych ludzi przychodzi taka godzina

Dla niektórych ludzi przychodzi taka godzina, kiedy muszą powiedzieć wielkie Tak albo wielkie Nie. Od razu widać, kto z nich w sobie ma gotowe Tak. Wypowiedziawszy je, coraz wyżej się…

Bezimiennemu

Gdy jeszcze gościł na ziemi Złe mu w gościnie tej było – Miał serca, serca za wiele, I to go właśnie zgubiło.   Był jak ta harfa eolska, Co drży…