Rapsodia psiaka w nocnej porze

Mary Oliver

Przysuwa swój policzek do mojego
i wydaje ciche, wymowne pomruki.
A kiedy jestem już wystarczająco obudzona,

kładzie się na grzbiecie, z czterema łapami
w powietrzu
i z żarliwym spojrzeniem ciemnych oczu.

„Powiedz mi, że mnie kochasz,” mruczy.

„Powiedz mi jeszcze raz.”

Czy zdarza się słodszy układ? Raz po razie
ma okazję by prosić.
Ja mam okazję by mu to powiedzieć.

tłumaczenie Janusz Solarz

Twoja ocena
Mary Oliver

Wiersze popularnych poetów

Ludzie dla początkujacych

Ludzie dla początkujących. To oni. Z nostalgicznych depesz. zestrzeleni ze wspomnień. Posmiertni. To oni. Filuternie wiosła w rękach. Na skalnych ścieżkach jeszcze ślady. Spłoszony kamień spada pomiędzy ich głosy. Nie…

Lilie wodne

Taki spokój rozlany w naturze, Niebo takie czyste i pogodne – Na jeziora przejrzystym lazurze Zakwitają blade lilie wodne; Zakwitają i z schyloną twarzą Za czymś tęsknią i gonią, i…

wahadełko

Śmierć to marzanna pod lodem suchy fiolet futra i kuna w kurniku. Cień, który prostuje skrzydło. Śmierć jest na zdjęciach z wakacji, w szczepionkach przeciw wściekliźnie żółta jak Chińczyk w…