Rapsodia psiaka w nocnej porze

Mary Oliver

Przysuwa swój policzek do mojego
i wydaje ciche, wymowne pomruki.
A kiedy jestem już wystarczająco obudzona,

kładzie się na grzbiecie, z czterema łapami
w powietrzu
i z żarliwym spojrzeniem ciemnych oczu.

„Powiedz mi, że mnie kochasz,” mruczy.

„Powiedz mi jeszcze raz.”

Czy zdarza się słodszy układ? Raz po razie
ma okazję by prosić.
Ja mam okazję by mu to powiedzieć.

tłumaczenie Janusz Solarz

Twoja ocena
Mary Oliver

Wiersze popularnych poetów

Lew i zwierzęta

Lwe, ażeby dał dowód, jak wielce łaskawy, Przypuszczał konfidentów do swojej zabawy. Polowali z nim razem, a na znak miłośći On jadł mięso, kompanom ustępował kośći. Gdy się więc dobroć taka rozgłosiła wszędy, Chcąc im jawnie pokazać większe jeszcze względy, Ażeby się na łasce jego…

Nienawiść

Spójrzcie, jaka wciąż sprawna, jak dobrze się trzyma w naszym stuleciu nienawiść. Jak lekko bierze przeszkody. Jakie to łatwe dla niej – skoczyć, dopaść. Nie jest jak inne uczucia. Starsza i młodsza od nich jednocześnie. Sama rodzi przyczyny, które ją budzą do życia. Jeśli zasypia,…

Autobiografia

Byłem już kiedyś chłopcem i dziewczyną, i krzewem, i niemą rybą, co wyskakuje z morza wyjątek z Empedoklesa Jestem stary jak świat, ja, co mówię do was. W mrokach początków Roiłem się w ślepych rowach morza, Sam ślepy, łaknąłem już światła Leżąc jeszcze na dnie,…