Sen nocy letniej

Wisława Szymborska

Już las w Ardenach świeci.
Nie zbliżaj się do mnie.
Głupia, głupia,
zadawałam się ze światem:

Jadłam chleb, piłam wodę,
wiatr mnie owiał, deszcz mnie zmoczył.
Dlatego strzeż się mnie, odejdź.
I dlatego zasłoń oczy.

Odejdź, odejdź, ale nie po lądzie.
Odpłyń, odpłyń, ale nie po morzu.
Odfruń, odfruń, dobry mój,
ale powietrza nie tykaj.

Patrzmy w siebie zamkniętymi oczami.
Mówmy sobie zamkniętymi ustami.
Bierzmy się przez gruby mur.

Małośmieszna para z nas:
zamiast księżyca świeci las,
a podmuch zrywa twojej damie
radioaktywny płaszcz, Pyramie.

Twoja ocena
Wisława Szymborska

Wiersze popularnych poetów

Panno Zosiu ja funduję

Choć w kieszeni masz bracie mój płótno Grzech minę mieć smutną Chociaż ledwo się grosza dorabiasz Z kobitą hrabia bądź Z lubą swoją tańcz w każdy pchaj tłok się Skacz w polce, czy w foksie To kobiecie gra serce do zguby Gdy luby mówi jej…

Do Pana Lucińskiego

Na garcu zasadzony i kwarcie, i flaszy, Zda się podłym twój urząd, mospanie podczaszy. Nie myśleli tak starzy, gdy go stanowili; Chcieli oni porządku i w tym, jakby pili. Więc na pamiątkę ojców naszych wiekopomnych, Choć masz urząd pijacki, wodzem masz być skromnych. Tobie zatem,…

durne

Durne marzenie o lekkich, cyfrowych tekstach w nieskończonej pamięci kindla – czemu znów mnie zawiodło? Wracam z zakupów w księgarni, pocę się pod kurtką z nubuku i wiem: będą bolały mnie plecy. Robi mi się naprawdę przykro: za chwilę skończą się te wspaniałe pieniądze.