Sny o potędze

Leopold Staff

Całą bezkształtną masę kruszców drogocennych…
Z ciemnych mojego lasu drzew jeno najcichsze…
Chroń, Pani, wątłą mojej duszy zieleń..
Moc zbudziła w nim butę i dumny gniew wraży…
W rozzłocone, słoneczne, omdlałe południe…
Wśród swawolnej gonitwy w boru gęstwie szarej..
Mistrz uczuł w swojej piersi dech nieskończoności…
Wyolbrzymiałem w bezmiar! Moc mi pierś przenika!…
Wszystko, co we mnie trwożne, poddańcze, pokorne…

Twoja ocena
Leopold Staff

Wiersze popularnych poetów