FRONT

Józef Czechowicz

Ludzie w białych domach mówią to pole chwały

w niedziele chodzą do kościoła i na białe procesje

ulicami czystymi w słońcu przebiega pies biały

w białym kwitnącym parku Zakochana czyta poezje

Ale tutaj nie ma wcale białości

w szarej ziemi rowy pełne brudnych żołnierzy

dym siny i różowy przechodzi do nas przez rzekę

nie białe żółte są kości

armatniego ataku ognisty prąd

na niebie nieustannie leży

to front

to zstąpienie do piekieł

Odcinek 212 i wzgórze 105

we dnie szturmy i strzały

a w nocy przez dym przedzierają się reflektory

po drutach kolczastych biegają błyski żywe jak rtęć

wszystko ma wtedy inne kolory

Gdy cicho zbłąkana kula wśliźnie się w białe czoło

znienacka zrobi się biało (nawet na froncie)

biała niedziela biały park piesek biały

zatańczą wkoło

Pole chwały

Twoja ocena
Józef Czechowicz

Wiersze popularnych poetów

Dogonić kota

W mózgu szuflady mam od A do Z Tylko dlatego trochę o nim wiem A poza tym… Nie dam się wam zwariować I duszę i ciało schowam Ogrodzę je chińskim murem A z okna wam spuszczę sznurek W duszy bałagan robi duża mysz Wciąż goni…

Do sąsiada

Myśli słodka, gdy spokojna, Bogdaj zawżdy byłaś u mnie! Czy to pokój, czyli wojna, Czy pełno, czy pustki w gumnie, Słodzisz pracę i daremną, Gdy ja z tobą, a ty ze mną. Bywaj, myśli pożądana! Co po życiu, kiedy w troskach? Biedzisz z zmroku aż…

Łamigłówka

Mroczny romantyk marząc o przyszłości dawne epoki zmieszał w wyobraźni jak rozrzucone klocki łamigłówki, i nawet nie wiesz, czy to dzień, czy ciemność, ciemność egipska czy ranek egipski. Zanim ułoży się nowa epoka, wszystkie obłędy bolesnych poetów historia spełnia i do końca spełni.