Ukój

Leopold Staff

Nocy, kochanko! Usta ogniem rozszalałe,
Jak zwierzę dzikie, wpijam w twe biodra przegibne!
Wtul mnie w twe piersi zimne, nagie piersi białe,
Wsącz w wargi me całunków twych jady niechybne!

Ostrą jak miecz rozpustą przeszyj ciało moje!
Męką rozkrzyżowana na gwiazdach tęsknota
Kona w męce! O, wpleć mnie w swoich ramion zwoje,
Napój choć gąbką żółci, gorzką jak sromota!

Zabij mnie! Żądza tajnych twych głębin jak zmora
Wżarła się we mnie! Głębie twe śni i rozpacza!
Nocy! Zanurz swe dłonie w najgłębsze jeziora,
Gdzie niebo swoje gwiazdy gorejące macza!

Zanurz w ich głąb me serce mrące w żarów męce!
Niech utonie w nim żądzy rozpacz ślepooka!
… Skronie swe beznadziejne chwytasz w zimne ręce…
O, bo snom żadna otchłań nie jest dość głęboka…

Twoja ocena
Leopold Staff

Wiersze popularnych poetów

Bieg

Radosny mój bieg po ciemnych parkach jesienią, Kiedy na ścieżkach igliwie albo szelest liści, I polany pod dębami pustoszeją, Gasną sine oka telewizji. Takiej lekkości kroków nigdy nie miałem, Chyba…

Dziewięć zdań na temat (GG)

Czy pisząc o sobie mogę mówić bez siebie? Masz aryjskie rysy, właśnie umierałeś. Jakieś święto poza domem. Dużo dzieci, bezpiecznie. Trzech mężczyzn potrafi o mnie opowiedzieć. Mnie rozmienić, mnie wydać…

Italiam! Italiam!

1 Pod latyńskich żagli cieniem, Myśli moja, płyń z aniołem, Płyń, jak kiedyś ja płynąłem: Za wspomnieniem – płyń spomnieniem…   2 Dookoła morze – morze – Jak błękitu strop…