CHCIAŁBYM, by Lapa i ciebie, Gwidonie,
W cudowny sposób wraz ze mną porwano
I przeniesiono w jakąś łódź nieznaną,
Byśmy dowoli mknęli w morskie tonie.
Gdy nieprzychylny wiatr nas nie owionie
I burz odmęty nie obmyją pianą,
Te same myśli w pamięci powstaną
I zapragniemy ostać się w swem gronie.
A monnę Vannę, oraz monnę Bice
I ową, która cyfrę ma trzydzieści,
Umieści z nami dobry ten czarodziej.
Gawędzić będziem długo w chwiejnej łodzi
O snach miłości; słowa tej powieści
Im i nam dadzą równą część słodyczy.