Koniec Pewnego Dnia
Ukojne zdrowie ducha i radość spełnienia; Blichtr, gorączka walki, szaleństwo – minęły – Teraz triumfuj! Teraz się raduj przemianą!
Ukojne zdrowie ducha i radość spełnienia; Blichtr, gorączka walki, szaleństwo – minęły – Teraz triumfuj! Teraz się raduj przemianą!
Nawet na śniegu może uwić gniazdo radość, Co przyjmie absurd, jak się dzień przyjmuje, W częstotliwości drgań nie będzie szukać śladów Stóp zagubionych i przegranych królestw. Innym zwycięstwom dzisiaj, innym klęskom służy Czas, który tylko pozornie jest wrogiem; Kłębek nici podrzuci w labiryncie róży, Deszcz wzbije w drzewo, w światło zmieni ogień.
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną na klombach mych myśli sadzone za młodu Pod słońcem co dało mi duszę błękitną i które mi świeci bez trosk i zachodu. Rozdaję wokóło mój uśmiech, bukiety rozdaję wokoło i jestem radosną wichurą zachwytu i szczęścia poety co zamiast człowiekiem powinien być wiosną!
Garmoszka gra, jest czaju szklanka słodka Gdy zamknę drzwi, jak dobrze mi Siemieczki są i jest suszony mak I śpiewa nam Wołodia, więc czegoż jeszcze brak Gorący piec złociste rzuca skry Gdy śpiewa nam Wałodia Nie wiemy, co to łzy