Zabawa

Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

skąd do mnie przychodzisz
wierszu i gdzie znikasz
podobno przychodzisz do mnie na setce
ketrelu (jakie to szczęście

że nie ukrywam tabletek głęboko
pod językiem a potem gdy nikt nie widzi
jeszcze głębiej pod prześcieradłem
pod siennikiem) jakie to szczęście że mój język

jest w ciągłym ruchu skąd do mnie
przychodzisz dziecinko dlaczego nie chcesz
ze mną pozostać tak bardzo pragnę
bawić się z tobą i nie przegrywać

5/5 - (1 głosów)
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

Wiersze popularnych poetów

Bajka

Podpadł kiedyś cesarzowi, gdy ten miał zły humor. Cesarz kazał go ściąć. Ale nie miał czasu. Powiedział tylko: – Niech się pan zgłasza co godzina w mojej kancelarii i przypomina, że w najbliższym czasie mam panu uciąć głowę. Więc się zgłaszał. Najpierw to przeżywał. Rozmyślał…

Marcin Swoboda

Z górskich szczytów lawina, Bogu czyniąc szkodę, Strąciła w przepaść nizin Marcina Swobodę. Spadał, czując, jak w ciele kość szaleje krucha, I uderzył się o ziem ostatnią mgłą ducha. Poniszczony śmiertelnie, chciał się z bólem wadzić, Wokół bólu jął miazgę człowieczą gromadzić. Dłoń złamana w…

Krzyk Mody

Umieramy coraz piękniej w kolekcji Gianiego Versace. Elegancja jest pisklęciem estetyki. Biegamy po kościołach mody wierząc że w pomarańczy będzie nam do twarzy. Całujesz mnie w przymierzalni patrz, w zieleni po prostu klęska Rzymu. Rozwiązujemy rebusy naszych archeotypów. Przekładamy berety na języki obce. Wieczorem mamy…