Piosenka o rzeczy czarnoleskiej

Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

kochałem was przyjaciele
lecz nie tak bardzo
żeby się zatracić choć poszedłbym
za wami znacznie dalej

jeszcze dalej gdyby nie chora
matka której musiałem
podać halopopierdol w kropelkach
bo wypluwała wszystkie

tabletki zarzekając się przy tym że poezja
to co innego poezji się nie wypluwa

(11 I 2016)

5/5 - (2 głosów)
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki

Wiersze popularnych poetów

Tarcza

Prócz mnie — nie będziesz miał oblubienicy, Prócz mnie — nie ujmiesz innego zwierciadła, Byś w niem się własnej odeśnił źrenicy, Do mosiężnego podobien widziadła! Żadne ci dziewczę różanem brzemieniem Kruchego ciała — ramion nie obarczy, — Ni warg znikomem nie skala imieniem, — Rycerzu!…

Jagnię i wilcy

Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie. Dwóch wilków jedno w lesie nadybali jagnię; Już go mieli rozerwać, rzekło: „Jakim prawem?” „Smacznyś, słaby i w lesie!” – Zjedli niezabawem.

Samotność

O! nie jestem człowiekiem: huczy noc nade mną. Płomień mój jak anioły odchodzące w ciemność. Ogromne, całe w blasku sine piętna czasu jak odrzucone w wieczność pokolenia głazów. O! nie jestem człowiekiem. Koła nieboskłonów trzeszcząc suną przeze mnie ziemią ocaloną. Ocaloną? Czas taki: tak dawno;…