Po śmierci

Bolesław Leśmian

W przestworów niepokoje
Chmur spodem, niebios dnem
Lecimy obydwoje
Pośmiertnym gnani snem.

— „Czy widzisz drogę pylną?“ —
— „Stóp czyichś widzę ślad…“
Tak śpieszno nam i pilno
Zobaczyć inny świat!…

— „Znasz nicość, mgłą topazu
Przelśnioną tu i tam?…“
— „Znam dziwnie i odrazu,
Na niewidziane znam!“ —

— „Jakież tu inne kwiaty!
I jaki inny las!“
To nie te jeszcze światy,
I jeszcze nie ten czas…

Trzeba nam dalej płynąć,
Za kresem ścigać kres,
I w śmierci się rozminąć
I spotkać się wśród łez.

— „Czy wiesz, że twe pieszczoty
Są tylko drganiem tęcz?“
— „O, męcz mnie, duchu złoty,
Miłością trudź i męcz!“

Zmęczonym — dłuższa droga, —
Zmęczonym — krótszy zgon.
— „Widziałeś go?…“ „Czy Boga?“ —
— „Był tutaj“. — „To — nie on!

To — gwiazd naokół czaty,
Co śledzą śmierć i nas, —
To nie te jeszcze światy
I jeszcze nie ten czas“…

Trzeba nam dalej płynąć,
Umierać wciąż — bez przerw,
Bo niedość raz zaginąć
Tym, co istnieli wpierw.

— „Czy słyszycz chór skowrończy
— „To cienie śpiewać chcą…“
— „Mów ciszej: co się kończy
Po śmierci?“ — „Nie wiem, co!“ —

Kończą się mgły za mgłami,
Lecz nie ustaje żal.
Spójrz — każda dal przed nami —
Wciąż przedostatnia dal!

W pozgonnych zórz szkarłaty
Rzuć okiem tylko raz!
To nie te jeszcze światy
I jeszcze nie ten czas…

Twoja ocena
Bolesław Leśmian

Wiersze popularnych poetów

i wiersz o tym wie

Nawet jeśli śniło ci się, że dwa za duże księżyce wpadły z wrzaskiem do wody – nie takie rzeczy dzieją się w Warszawie. Na przykład Pakistańczyk z Hello Kitty na bluzce i jego: – Do you want to try something amazing? A cosmetic? Albo halucynogenne…

Podczas burzy

Dołem – wicher ciężkie chmury niesie, O skaliste roztrąca urwiska; Burza huczy po sczerniałym lesie I gromami w głąb wąwozów ciska… A tam w górze, gdzie najwyższe szczyty, Lśnią pogodne jak dawniej błękity. Ach! tak samo na drogach żywota: Nieraz burza szaleje nad głową, Wicher…

ODPRAWA

W przerwie między bankami jest gorący czerwiec, chwieją się wierzbówki. Możemy przejść przez nie, zostawiając wszystkie osobiste rzeczy na murku. A jak nas okradną — w sensacyjnej glorii, sam na sam z troskami, miotełką rumianku pod palcami stóp? Płomień przyszedł po nas, oddychał inaczej. Pod…