Z Dziennika

Ewa Lipska

Bijemy się jeszcze o tę miłość:

kto zachowa oryginał

a kto weźmie kopię.

Buty powiesiły się na sznurówkach

Słownik pisowni

poprawnego milczenia

stanął nam w krtani

kiedy rozdzielaliśmy

posłowie

do naszych byłych słów.

Zdejmowaliśmy ręce ze swoich ramion

aby się nimi podzielić.

Raz ich było za dużo.

Drugi raz za mało.

Nasze głowy w gipsie

stoją już w muzeum

i mrugają ostrzegawczo

w kierunku

zwiedzających życie.

4/5 - (1 głosów)
Ewa Lipska

Wiersze popularnych poetów