Pożegnanie z psem
Na szept mój wielki łeb się poruszył. No cóż, mój drogi – bieda. Przykro mi bardzo, ale brak funduszów. Trzeba cię sprzedać. Już nie będę pod przewodem twoich czujnych uszu Brnął w puszcz matecznikacz, wykrotach. Nie będzie już puszczy, Będzie park Jordana – pełen błota. Ach, jakie ty miałeś skoki i susy, Jak szczałeś z … Czytaj dalej