W Wiedniu wśród wielorybników
wzmianka ,,WIEDEŃ: WZRASTA WYCHÓW
WIELORYBA (VEL WALENIA)”
wywołuje wiele wrzenia:
wrzasków, westchnień ,,Wreszcie!”, waleń
w werble, wołań ,,Wiwat waleń!”,
werwy, wrzawy, wiecowania,
wzajemnego winszowania:
,,Wiedeńczyku, wniosek wyłów:
wzrasta wychów ó wzrośnie wyłów!”
Wyławiacze-weterani
(w Wiedniu wręcz wenerowani)
wieszczą: ,,Wierzcie wieści! Weźcie
wędki: większy wyłów wreszcie!
W wigor Wiednia wkład wniesiecie:
wszak wieloryb w winegrecie
wiecznie wabił wiedeńczyka!
Wino, wdówka, wir walczyka?
Wszystko warte wdzięcznej wzmianki;
woń wszelako wątrobianki
wielorybiej wyznaczała
wszechideał wiktuała;
wyznaczała? – wciąż wyznacza!”.
Wyławiacza-wyjadacza
(współwiedeńczyk, więc współsmakosz!)
wiertło wątpień wierci wszakoż:
Wartoż wrzeszczeć? Wieści waga –
wielka; wniosek: wieść wymaga
właśnie wyciszenia wrzenia!
Wnet wywęszy woń walenia
w wodach Wiednia Węgier wraży,
wykorzysta wiec wędkarzy –
wściekła wrogość wzrośnie wszędy:
,,Wspólne wody – wspólne wędy!”,
,,Wolą Węgier – wykwint wiktu!”;
widać widmo wszechkonfliktu,
więc wierchuszka wojsk Wspólnoty
Wzdłużdunajskiej wodoloty
(wewnątrz: welocypedyści
wodni) wyśle (WRRRUUUM!), wymyśli
wyjście, wreszcie… – Wodogłowie
władz wojskowych! Wszak w wychowie
wieloryba (vel walenia)
wskutek właśnie wojsk wkroczenia
wystąpiła wyrwa wredna…
Widok współczesnego Wiednia:
wędkarz (wodoloty: WRRRUUUM!),
wzdycha, wpatrzon wzwyż: ,,Warum?”