Twoja ocena

Symfonia erotyczna

I. ANDANTE. Tyś piękna, jak na obrazku, Który w godzinach tęsknoty Malował w samotnej celi Mnich średniowieczny. W oczach twych pełnych blasku, Gdy tkliwość je rozanieli, Płomyczek żarzy się złoty Nieutulonej tęsknoty, Żądzy kochania serdecznej. W duszy twej młodej drzemie Życia bogactwo szczodre, Zdolność łez i zachwytu, Więc patrzą oczy twe modre, Jak dwa kawałki … Przeczytaj wiersz


Henryk Zbierzchowski

Księżycowy król

Czy ty pamiętasz droga, tego króla, Co na księżycu swe królestwo miał? Dziś mgła zmęczone me serce otula I wiatr jesienny wiele kwiatów zwiał. Lecz drzemie we mnie jeszcze ta złocistość, Z jaką zachodzi słońce w blasku łun I pozostała dawna serca czystość I miłość pierwszych wyśpiewanych strun. Bo chociaż kwiatów tyle czas spopielił, Coś … Przeczytaj wiersz


Henryk Zbierzchowski

Łowca jestem przedziwny

Łowca jestem przedziwny, Pleć się niteczko pleć! Z misternych węzłów splataj Do łowów zdatną sieć. Na świecie cudów tyle, Tylko czuwaj i patrz, I każdy łów szczęśliwy Na karcie życia znacz. Cudna jest siatka moja Dzieło troskliwych rąk. Nicie snute ze serca Wśród łez i krwawych mąk. Włożyłem w dzieło moje Najwyższy ducha trud. Zdradzę … Przeczytaj wiersz


Henryk Zbierzchowski

Gody

Idziemy w łąki — w noc cichą i parną. Wysoka trawa nasz krok lekki głuszy. Miesiąc na pola srebrne światło prószy, Noc spija chciwie woń kwiatów ofiarną. Wszystko zapada w jakiś sen bez śnicia. Wiatr z drzew rozkwitłych strąca kwiatów śniegi. Ma dusza — puhar nalany po brzegi, W którym się pieni mocny trunek życia. … Przeczytaj wiersz


Henryk Zbierzchowski

Moczary

Wśród splotu wiklin, trzciny i wysokiej trawy, Tajemny moczar leśny wody swe rozlewa. — Nad brzegiem chylą czoła zadumane drzewa — I toń mroczy się szara wśród liści oprawy. Zachód — przez drzew warkocze blasków snop różowy Wśród mgły na wodach mętnych zwolna się rozlewa. — Nad brzegiem chylą czoła przebudzone drzewa, — Skąpana w … Przeczytaj wiersz


Henryk Zbierzchowski

Modlitwa do duszy

Pani gwiazd złotych i smutku królowo, W ciemnościach życia do ciebie się modlę, Żem cię, syn własny, oszukiwał podle, Udając wielkość myśli piorunową. Żem był jak pielgrzym, co przez ugor idzie, Pytając drogi pobladłemi usty, Żem skrzydła szargał po domach rozpusty, Chociaż coś we mnie łkało w niemym wstydzie — Pozwól się tylko odrodzić od … Przeczytaj wiersz


Henryk Zbierzchowski

Kamienny bóg

W kamiennej, ciemnej grocie, z boleści skamieniały, Przeżywam — bóg nieszczęsny — ostatnie dni żywota. Poczęła mię myśl grecka i ludzkich dusz tęsknota, Wyszedłem z dłoni mistrza świecący, nagi, biały. A dziś mię więzi mokra, porosła mchami grota, Żem jest od wody ślizki, spękany i zmurszały. Przez pierś żelaznym drutem przybito mię do skały, U … Przeczytaj wiersz


Henryk Zbierzchowski

Uroczysko

Na dnie odmętu, Wśród wiklin i trzcin roztoczy, Wplątane w mchy podwodne, Spadłe z Firmamentu Lśnią się gwiazd oczy Pogodne. Zielona poświata miesiąca O wód tafle trąca I welon biały, Srebrzysty na liściach zwiesza. — Cicho… Zaraz liście będą spadały. Hen z sinej dali Idzie już — idzie wieczna tułacznica, Ugorów rozpaczna cisza… Ślizga się … Przeczytaj wiersz


Henryk Zbierzchowski

W nocy

Noc taka jasna… srebrzysta…. bez chmur. Słyszę twój oddech miarowy i cichy. Za oknem biało… w liliowe kielichy Sączy się miesiąc i świerszczy gra chór. Dogasa lampa… Słychać nudny brzęk Much, pełzających sennie po suficie, Ta, która wkrótce stworzy nowe życie, Już śpi… nad łożem jej Miłość i Lęk. Stracony ciała dziewiczego cud I młodych … Przeczytaj wiersz


Henryk Zbierzchowski

Wicher halny

Nikt nie zgadnie, jak i kiedy przyszedł na ten świat, Czy po nagich krzesanicach z gór na ziemię spadł, Czy się podniósł z cichych stawów i zmurszałych den, Gdzie na wodnych traw podłożu zmógł go długi sen — Czy go zrodził bór, co nocą w czarnych głębiach huczy, Czy ten martwy ugor skalny, gdzie się … Przeczytaj wiersz


Henryk Zbierzchowski

Kocham Cię Lwowie!

Ko­cham Cię Lwo­wie, mia­sto mej mło­do­ści, Któ­ra się do­tąd w mo­ich ży­łach pie­ni, Bom krew z krwi two­jej i kość z two­jej ko­ści, Bo­śmy na wie­ki z sobą po­łą­cze­ni I coś do ser­ca mego so­bie ro­ści Naj­lich­szy z bru­ku two­je­go ka­mie­ni, Któ­ry źre­ni­cą ca­ło­wa­łem ja­sną I wy­dep­ta­łem sto­pą swo­ją wła­sną. I nie­raz py­tam, do­kąd mi … Przeczytaj wiersz


Henryk Zbierzchowski