Kolejarze

Edward Szymański

Naprzeciw dniom i nocom
trudom zwyczajnym naprzeciw
pod ciężkim tłokiem serca
pracuje parą
pierś,
aż kiedyś
w oczy zmęczone
czerwonym sygnałem zaświeci
ostatni przystanek —
śmierć.

Rano
słońce na szyny
sypie iskrami ze złota.
Wieczorem
kwitną nad linją
srebrzyste kwiaty lamp.
W ciągłych wyjazdach w nieznane,
w ciągłych w nieznane powrotach
jest wielka prawda o ziemi
i wielki o niebie
kłam.

Gdzieś tam,
na którymś torze
spinacza zgniotły bufory.
W warsztacie będzie redukcja —
połowa ludzi na bruk.
Czemu tak wszędzie czerwono?
Skąd tyle semaforów?
Gdzie jest pan prezes dyrekcji?
Gdzie jest minister
i Bóg?

Pchamy najcięższy pociąg,
krwią smarujemy osie,
przekleństwa czarnych ludzi
pod kotłem płoną
jak torf.
Hej tam!
Zwrotnica na lewo!
W ciemność otwartą naoścież
puścić go pełną parą
prosto na ślepy tor!

Twoja ocena
Edward Szymański

Wiersze popularnych poetów

Bez imienia

Oto jest chwila bez imienia: drzwi się wydęły i zgasły. Nie odróżnisz postaci w cieniach, w huku jak w ogniu jasnym. Wtedy krzyk krótki zza ściany; wtedy w podłogę — skałą i ciemność płynie jak z rany, i w łoskot wozu — ciało. Oto jest…

Świece

Dni przyszłości przed nami – jak ustawione w rzędzie świece zapalone, złote, ciepłe, pełne życia. Za nami – dni, co przeminęły: smutny szereg świec wygasłych; te najbliższe jeszcze trochę dymią, zimne świece, zniszczone, pogięte. Nie chcę na nie patrzeć – ich widok mnie zasmuca; i…

Fijołki

Te fijołki, co mnie nęcą, Te nie siedzą skryte w trawie, Lecz spod długiej, ciemnej rzęsy Patrzą na mnie tak ciekawie. Spod tej rzęsy, co ocenia Piękniej niźli traw zieloność, W niebieskiego mgle spojrzenia Patrzy na mnie nieskończoność. Niezmierzona, dziwna głębia! W niej się wszystko,…