Praca

Edward Szymański

Może nas nigdy nie było,
może nas wcale niema.
Jest tylko wielka miłość
i chlebna, szeroka ziemia.

Nad nami, w niebie niebieskiem
ktoś jasne słońce zapalił.
Przez drogi wiejskie i miejskie
przejdziemy cisi i mali.

Przeminą nasze imiona
w dniach nowych, jasnych i ciemnych.
Młodsze, silniejsze ramiona
podejmą trud nasz codzienny.

Może zawilej, lub prościej,
z ziemi, jak z książki dla malców,
ktoś będzie uczył miłości,
piękna, i prawdy w walce.

I tylko po nas zostanie
coś, co się zawsze powraca:
wielkie, największe kochanie,
i prosta, najprostsza praca.

Twoja ocena
Edward Szymański

Wiersze popularnych poetów

Bema pamięci żałobny – rapsod

I Czemu, Cieniu, odjeżdżasz, ręce złamawszy na pancerz, Przy pochodniach, co skrami grają około twych kolan? – Miecz wawrzynem zielony i gromnic płakaniem dziś polan; Rwie się sokół i koń twój podrywa stopę jak tancerz. – Wieją, wieją proporce i zawiewają na siebie, Jak namioty…

Lustro ściany

dla Elżbiety Siweckiej Bardzo w sumie przyjemnie. Przerażenie pełznie i nie ma skocz, moje żabki. Żeby znosić siebie, trzeba mieć odpowiednie lustro, niewymownie dokładne, lecz kogo na nie stać? Kogo stać na to, żeby się budzić rano? Chyba słońce i kota, a kot budzi się…

Susza

Susza w mojej głowie jest tak wielka że muszę uważać aby pamięci nie zaprószyć ogniem.