Kruki

Arthur Rimbaud

Gdy szron osrebrzy nasze łany,
Kiedy zapadłe senne sioła
Na Anioł Pański dzwon zawoła,
Nad zmarłym światem rozbujany:
Niech z twoich niebios, Panie Boże,
Spłynie k’ nam drogich kruków morze.

O dziwne wojska, wrzasku dziki!
We wasze gniazda wichr uderza.
Lećcie na zżółkłe wód wybrzeża,
Na dróg krzyżowych rozstajniki.
Gdzie się wądolne rosy kładą,
Rozpierzchłe łączcie się gromadą.

Po polach Francji, gdzie się pleni
Wczorajszych zmarłych grób przy grobie,
Kołujcie w smutnej swej żałobie,
By człowiek baczył o jesieni.
Twój krzyk, żałobny ty nasz ptaku,
Niech nas przy wielkim skupia znaku.

Zaś piegż majowych śpiew radosny
Na wierzchach dębu, co w zaklęty
Pokładł się wieczór, jak maszt ścięty,
Zostawcie tym, o święci wiosny,
Których wśród leśnych gdzieś gałęzi
Snać beznadziejna klęska więzi.

tłumaczenie Jan Kasprowicz

Twoja ocena

Zwiewność

Brzęk muchy w pustym dzbanie, co stoi na półce, Smuga w oczach po znikłej za oknem jaskółce. Cień ręki — na murawie… A wszystko — niczyje, Ledwo się zazieleni —…

kolęda

W pudełku pod schodami już coś się zalęgło. Nocą miasta spiskują przeciw nam. Od soboty nie śpię – mówię. Chyba nie muszę mówić, jak to u mnie wygląda. Słyszysz? To…

Co? Jej powiedzieć…

1 Co? jej powiedzieć… ach! co się podoba; Bez rozmawiania sposobu; Coś — z prawd ogólnych: na przykład, że doba, To — całego obrót globu! 2 Że świat… obiega mil…

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci