O maluchach

Jan Twardowski

Tylko maluchom nie nudziło się w czasie kazania
stale mieli coś do roboty
oswajali sterczące z ławek zdechłe parasole
z zawistnymi łapkami
klękali nad upuszczonym przez babcię futerałam
jak szczypawką
pokazywali różowy jezyk
grzeszników drapali po wąsach sznurowadeł
dziwili się, że ksiądz nosi spodnie
że ktoś zdjął koronkową rękawiczkę
i ubrał tłustą rękę w wodę święconą
liczyli pobożne nogi pań
urządzali konkurs kto podniesie szpilkę za łebek
niuchali co w mszale piszczy
pieniądze na tacę odkładali na lody
tupali na zegar z którego rozchodzą się osią minuty
wspinali się jak czyżyki na sosnach aby zobaczyć
co się dzieje w górze pomiędzy rękawem a kołnierzem
wymawiali jak fonetyk otwarte zdziwione O
kiedy ksiadz zacinał się na ambonie

– ale Jezus brał je z powagą na kolana.

Twoja ocena
Jan Twardowski

Wiersze popularnych poetów

Pióro

…Nie dbając na chmury Panów krytyków, gorsze kładzie kalambury. Byron. Beppo I wlano w ciebie duszę nie anielską, czarną, Choć białym włosem strzępisz wybujałą szyję I wzdrygasz się w prawicy wypalonej skwarną Posuchą – a za tobą długie żalów chryje Albo okrągłe zera jak okrągłe…

ostatni dzień lata

W salach konferencyjnych o śmierci myśli się w sposób naturalny można by powiedzieć „lekko”, gdyby było tak można powiedzieć. Całą noc komary jadły mi z ręki, ale już przed deszczem zrobiliśmy się rozkojarzeni i niepojętni. Można by powiedzieć „smutni”, gdyby było tak można powiedzieć. Siadaliśmy…

Wolny przekład z Szekspira

W oczy mi patrzysz wciąż tak samo jak w tysiąc pierwszym roku rano kiedy w szeroką moją suknię twoje wplątało się kolano. Miłość przez wieki się nie zmienia. Kamień jak był tak jest z kamienia. Rzeka jak była tak jest rzeczna. I wieczna miłość jest…