Ty sobie żabim skrzekiem pluj, niech brzmi jak choroba
popiół, tran, fasady zwiną tynki z wapnem,
a ja dam ci się wyprowadzić z sierści i mydła,
gdzie głębiej niż woda żyje pieśń lekka jak wersalik.
Zgodziłam się mieć przeszłość, jaką z tobą mam,
choć nie jest ani łatwa, ani nie idzie jej dobrze.
Chłopiec w autobusie ma pałkę a drugi maczetę, kochają mnie niewymownie, każdą moją tkankę z czułością kochanków rozmażą na chodniku, na ścianach, na ławce; mój mózg będzie im kwilił na…
Przechodziłem pod namiotami drzew i krople deszczu dosięgały mnie niekiedy, jakby pytając: czy chcesz cierpieć? Czy chcesz płakać? Powietrze było wilgotne, Liście błyszczące, zapach wiosny i nieszczęścia
Wbrew obiegowej opinii kupiła szalik i wyjechała rezygnując z dziecięcych roszczeń i pragnień. Bo ile razy można dawać drugą szansę, wciągając dziecko, robiąc z niego stronę? Słońce – wykarmione i…