Durne marzenie o lekkich, cyfrowych tekstach
w nieskończonej pamięci kindla – czemu znów mnie zawiodło?
Wracam z zakupów w księgarni, pocę się pod kurtką z nubuku
i wiem: będą bolały mnie plecy. Robi mi się naprawdę przykro:
za chwilę skończą się te wspaniałe pieniądze.
W jej dłoni to nie żadna broń, a jednak zręcznie ciśnięta, dałaby nam zagadkową śmierć i parę nagłówków w gazetach. Zresztą nie jest sama. W tej części sali oddzielonej nami…
Nikt nas nie widział — chyba te ćmy, Co puszyścieją w przelocie. I tak nam słodko, że tylko — my Wiemy o naszej pieszczocie. Młodsza twa siostra, zrywając wrzos, Śledziła…
Zapisuję zdarzenia zimy są rodzajem wodospadu i nie brzmi to absurdalnie. Złodzieje wydają się nieruchomym stawem, w którym znikają przedmioty. Ale słowa dzieją się tak źle jak oni, zgarniają nas…