pochłania nas łagodna ciepła noc
w zatoce pływają wiotkie jachty
mój drogi na co ci te konszachty
gdzie zagubiłeś czystych marzeń moc?
słyszysz? – to głośno nawołuje drozd
zapomnij, że tu… spróbujmy wrócić
do chwili co krucha jak lód i ozłocić
czas który był i będzie choć nie wprost
wierzyć w jutro gdy dziś już wczorajsze
tak ciężko wiem lecz warto podjąć trud
czy porzucisz wygodę dla serca?
skoro tylko dzwon wybije na mszę
do kieszeni włożę nadziei w bród
i łzę co się na rzęsie okręca