Promień słońca przepłynął i błysnął na spiżu,
Zbudził w mroku drzemiący, zrobiony al fresco
Portret księcia, co trzęsąc złotodajną kieską,
Uśmiech roniąc – dłoń bladą opiera na krzyżu.
Na zaczętym obrazie, co stoi w pobliżu,
Ledwie pierwszą, nieśmiałą naznaczona kreską,
Twarz pochyla Madonna – a szatę niebieską
Całuje, klęcząc, święty Franciszek z Asyżu.
Rafaela z kochanką zastał blask poranny.
Mieni się śmiech dziewczyny w pereł potok szklany,
Kiedy usta swe macza w słodkiej wina kruże.
Słodycze warg wilgotnych, co pachną jak róże,
Poznać można na ledwie skreślonym konturze
Zaczętego obrazu świętej Marii Panny.