Do Wiktorii Colonny

Antoni Słonimski

Jeśli Cię Michał Anioł porównał do słońca,
A siebie do blednącej upodobnił luny,
Jeśli Cię boski Ronsard wysławiał bez końca,
Niezmordowaną ręką w złote bijąc struny,

 

Jeśli Cię już nazwano słońcem, różą wonną,
Jeśli Cię porównano do dźwięczącej lutni,
Ja dla Ciebie, o Mario Wiktorio Colonno,
Sięgnę wyżej i nazwę Cię smutniej!

 

Tyś jest jak miasto wielkie, czarne i krzykliwe,
Gdzie się stu czartów śmieje – płacze stu aniołów.
Oczy Twe są ogromne, czyste i żarliwe,
Jak dwie wieże podniebne strzelistych kościołów.

 

Nie obejmę Cię wielkiej, a jako cień lotnej,
Choćby rozpiął ramiona i natężył siły,
I pragnę – wciąż samotny, Ciebie – wciąż samotnej.
Ciebie, lutni mej, róży, gwiazdy i mogiły.

Twoja ocena

Marmur-biały

Grecjo piękna!… twe dziwiąc ramiona z marmuru I – serce… pytam: co się téż stało z Homerem, Który cię uczył śpiewać z gwiazdami do chóru? Gdzie jego grób? lub chata?…

PARKING C

Mamy swoje powody, żeby tutaj stać. Ciemność nas przytula do siebie nawzajem: tylko ten kierowca o karku jak cielę pozwala sobie na chamstwo, czyli na zbyt wiele, kiedy tak zerka,…

Zdziechowski

Zakwitły irysy. Jeszcze raz. Kiedy zakwitną znowu, skończy się mój wiek. Rano ocean zakryła przezroczysta mgła. W otwartych drzwiach do ogrodu zajmuję się niepamiętaniem. A nie umiem zapomnieć jego, filozofa…

wiersze dla dzieciwiersze o miłościwiersze Wisławy Szymborskiejwiersze Jana Brzechwywiersze K.K. Baczyńskiegowiersze Juliana Tuwimawiersze Marii Konopnickiejwiersze o śmierci