Michał Anioł

Antoni Słonimski

Niepomny, że nadchodzą już zmierzchu godziny,
Marzy, błądząc rękami wśród mroków półtonu,
Jako ptak zawieszony pod niebem palfonu,
Michał Anioł, samotny stoi na szczycie drabiny.

Chmurny czasem i pyszny jako Serafiny
Groźną ręką strącone w głąb boskiego tronu,
Przy jękliwej modlitwie wieczornego dzwonu,
Oczy mrużąc, przystaje u wejścia Sykstyny.

I gdy piosenką zadzwoni idący z drużyną
Młody pan w aksamitach, Rafael z Urbino,
Albo skłoni się hardo przechodzący prymas,

Dumny starzec do ziemi karki by im zgiął,
Twarzą pożółkłą w bolesny układając grymas,
Gdy mu słońce w pierś rzuca złoty puginał.

Twoja ocena
Antoni Słonimski

Wiersze popularnych poetów