Elegia miasteczek żydowskich

Antoni Słonimski

Nie masz już, nie masz w Polsce żydowskich miasteczek,
W Hrubieszowie, Karczewie, Brodach, Falenicy
Próżno byś szukał w oknach zapalonych świeczek,
I śpiewu nasłuchiwał z drewnianej bóżnicy.

Znikły resztki ostatnie, żydowskie łachmany,
Krew piaskiem przysypano, ślady uprzątnięto
I wapnem sinym czysto wybielono ściany
Jak po zarazie jakiejś lub na wielkie święto.

Błyszczy tu księżyc jeden, chłodny, blady, obcy,
Już za miastem na szosie, gdy noc się rozpala,
Krewni moi żydowscy, poetyczni chłopcy,
Nie odnajdą dwu złotych księżyców Chagala.

Te księżyce nad inną już chodzą planetą,
Odfrunęły spłoszone milczeniem ponurym.
Już nie ma tych miasteczek, gdzie szewc był poetą,
Zegarmistrz filozofem, fryzjer trubadurem.

Nie ma już tych miasteczek, gdzie biblijne pieśni
Wiatr łączył z polską piosnką i słowiańskim żalem,
Gdzie starzy Żydzi w sadach pod cieniem czereśni
Opłakiwali święte mury Jeruzalem.

Nie ma już tych miasteczek, przeminęły cieniem,
I cień ten kłaść się będzie między nasze słowa,
Nim się zbliżą bratersko i złączą od nowa
Dwa narody karmione stuleci cierpieniem.

Twoja ocena
Antoni Słonimski

Wiersze popularnych poetów

Sex telefon

Prosty cel – pogadać chcę Tele sex na minut pięć Muszę wybrać numer twój Starań brak więc łatwy łup Płacę i wymagam byś Zdobył mnie na parę chwil Chcę uwierzyć…

Odchody wiosny

Jak długo czujesz się godny miłości, to coś tam. Boisz się czegoś? W pewnym momencie to przestaje być ważne. Pomyśl sobie, ile zagraża kotom buszującym po ogródku w poszukiwaniu skądinąd…

wieczór w mieście silników

I kiedy wreszcie nocą siadamy pod akacjami, mój język jest najciemniejszy, mimo że mówię o kolibrach, a obok nas, w blokach, smażą ziemniaki, słychać sobotni śmiech, jest niebiesko od telewizorów:…