Stuk, stuk

Piotr Sommer

(sąsiedzki, Markowi S.)

W ten dzień po twych
czterdziestych czwartych urodzinach
poddaję się terapii
zmywania statków, milczeń
jak gdybym był pod wodą
i na dnie szukał śladów
dawnych obecności.

Czy odcisnąłeś tam
tak zwane ślady stóp?
Rok po roku płynna sól,
ten zatopiony żywioł ognia,
język, który zlizuje cały brud
jak w laboratorium barw
wywołuje prześwietlone zdjęcia:

chłopiec klęczy na grochu
z uniesionymi rękami – zniszczył rodzicom
swoje buty, tocząc kule ze śniegu
który nie zdążył przykryć
ani dobra ani zła –
jest rok czterdziesty piąty,
moze szósty.

Czas wraca, nie jest tak żle.
Otwierasz drzwi pracowni
a strumień słońca
wyświetla ci na ścianie, tuż pod grzybem,
listopadowy album liści, powiew
przewraca kartki -ach, urodziny
mnożenie zdziwień i dóbr.

Stara przenośna maszyna do pisania
zaczyna odstukiwać
całe swoje czarne życie
wałek obraca się, klawisze
synopkują, zwiększają tempo,
tak, tak, przedmiot
wydaje głos.

Pochylasz się
trzymając w palcach peta,
czekając aż ci przeschnie płótno,
żeby to odczytać –
ale ta martwa
jest żywa
i gada.

Twoja ocena
Piotr Sommer

Wiersze popularnych poetów

Nie zostałem wybitnym mężem stanu

Nie zostałem wybitnym mężem stanu. Nie odkryłem żadnego kontynentu. Nie napisałem dzieła które wstrząsnęłoby światem. Nawet nie stać mnie było na wielkie morderstwo. Nie podpaliłem niczyjego domu (to we mnie dom spalono) Dla nikogo nie byłem przykładem. Ani zły. Ani dobry. Niezdolny do miłości i…

Już gadałem z Kuczokiem, ale był zaspany

częstochowa jak zwykle jest brudną mieściną zasobną w matkę boską skradzioną rusinom a my tu prosto z balu dwaj poeci młodzi mnie się nie chce wyjaśniać po co byłem w łodzi miło się z tobą rozmawia stwierdza nagle majeran idący tuż koło mnie po tym…

Vita nuova

Stałem nad morza bezowocną tonią: Twarz mą i włosy skrapia rozbryzg fali; Dzień konający purpurą się pali Długich promieni; wichry groźnie dzwonią. Krzyk mew ku brzegu przypływa z oddali — „Biada!“ zawołam z uznojoną skronią, Ziarna się dla mnie z pól tych nie wyłonią, Choć…